Widziałam ostatnio ciekawy mem, który okazał się sceną z mojego życia: „Miejsce kobiety jest w kuchni, pod warunkiem jednak, że siedzi wygodnie i patrzy jak jej mężczyzna przygotowuje obiad”. Tak jestem tą szczęściarą, której mąż potrafi gotować. A do tego robi to naprawdę świetnie! Pewnie zastanawiasz się jak mi się to udało? Tak naprawdę to chyba nie mi, a mojej teściowej, która nie przeganiała dziecka z kuchni, tylko pozwalała sobie pomóc. Dlatego i ja, staram się przekazywać moim chłopakom tajniki gotowania, pieczenia i przygotowywania potraw. Właściwie to często gotujemy całą rodziną. I z nieskrywaną dumą, powiem Ci, że chłopaki całkiem nieźle sobie radzą. Chcesz poznać kilka wskazówek? Zatem czytaj dalej!
Odkąd na ziemi pojawił się człowiek, razem z nim pojawiły się stereotypy. Faktem przecież jest, że to głównie mamy dziewczynek od małego zachęcają je do pomocy w kuchni, kupują zabawkowe zestawy do sprzątania czy przybory do pieczenia ciasteczek. A jak to wygląda w przypadku chłopców? Moja koleżanka opowiadała mi, że ma obawy czy jej syn zamiast kroić bułkę, nie zamachnie się na życie brata, psa czy biegającego po domu kota. Tak, mężczyzna kojarzy się bardziej z polowaniem niż z gotowaniem. A przecież na świecie jest tylu znakomitych szefów kuchni, chociażby taki Gordon Ramsay, Jamie Oliver, Kurt Scheller czy Wojciech Amaro. O wiele mniej słyszy się o gotujących kobietach. Mężczyźni przyćmili je ilością kubków smakowych.
Poza tym dlaczego utarło się, że to niby kobieta powinna gotować mężczyźnie? Przecież my prawie zawsze bywamy na diecie! I chociaż mój mąż nabija się ze mnie, że na diecie jestem do obiadu, a wieczorem nadrabiam zimnym piwem i chipsami, to jednak dla mnie różnicę robi zjedzenie tłustego kawałka mięsa na obiad. Chociaż nie powiem, starałam się kiedyś gotować smacznie, zdrowo i do tego dietetycznie, moim domownikom. Trwało to całe trzy dni. Czwartego dnia Jacek przejął kuchnię i zapowiedział, że dzisiaj na obiad ryba w panierce i frytki, bo musi nadrobić stracone kalorie. Jak widzicie „przyganiał kocioł garnkowi”, co by pozostać w kuchennym klimacie!
Zboczyłam jednak odrobinę z tematu, a miałam Ci przecież opowiedzieć jak to było z moimi chłopakami. Krzysia i Damianka już od małego ciągnęło do garów. Podpełzali czy też raczkowali pod kuchenne szafki. Wyciągali z nich garnki, patelnie, łyżki, a potem dawali iście rockowy koncert tłukąc w denka ile tylko mieli siły. Takie były początki! A jak wygląda to teraz? Zerknij na film, który nagrałam przy obiedzie. Bardzo smacznym obiedzie, który zrobisz zaledwie w 30 minut, a prostotą i smakiem zaskoczysz domowników:
Właściwie to ten obiad zrobiliśmy w 17 minut. Z zegarkiem w ręku. Gdy nie jesteś sama w kuchni, a masz przynajmniej dwóch pomocników, jest nie tylko przyjemniej i szybciej, ale również zabawnie. Dlatego po raz kolejny zachęcam Cię do pójścia za głosem marki Indesit #DoItTogether czyli #ZróbmyToRazem. Pamiętasz jak ostatnio namawiałam Cię do wspólnego prania? Podziałało? Z obiadem również się uda! Z raportu odnośnie badań na temat obowiązków domowych zleconych przez markę Indesit, dowiedziałam się ostatnio, że większość dzieci pomaga w domu, gdy się je o to poprosi. Spróbuj, to nie takie trudne 🙂
Zastanawiasz się, jak zachęcić swoje dziecko do pomocy przy przygotowaniu śniadania, obiadu czy kolacji? Jak zagonić je do kuchni, aby samodzielnie zrobiło sobie kanapkę, a nie pograło na garach? Sprawdź kilka pomocnych rad, przetestowanych na moich dzieciach:
-
Pierwsza podstawowa zasada – nie wyganiaj dziecka z kuchni. Ja wiem, że sama zrobisz wszystko szybciej, dokładniej i bez bałaganu, bez którego niestety się nie obędzie. Uwierz mi jednak, że wspólne gotowanie jest dla dziecka świetną zabawą i dla Ciebie również może być. Tylko nie myśl o bałaganie! Na wszelki wypadek sprzątanie również zamień w zabawę!
-
Nie bój się noża – on nie gryzie. Tylko kaleczy! Czasem dotkliwie. Ale jak Twoje dziecko ma się nauczyć kroić bułkę bez próbowania? Myślisz, że uda się w teorii? Niestety nie! Asekuruj. Bądź blisko. A najlepiej zacznij od noża do masła, którym dziecko pokroi na przykład gotowaną marchewkę czy jabłko na drobne kawałki. Każdy przecież od czegoś zaczynał.
-
Oglądaj programy kulinarne – u nas to było jednym z motorów napędowych. Moje dzieci pokochały programy o gotowaniu. Niezależnie czy w odcinku rywalizują ze sobą dorośli czy młodociani kucharze. Moi chłopcy chcą gotować i chcą próbować nowych smaków, które zobaczyli na ekranie telewizora.
-
Nie zapomnij o ulubionym daniu – naucz dzieci przygotowywać ich ulubione danie. Przy tym punkcie nie powinno Cię zdziwić, gdy napiszę, że chłopcy potrafią samodzielnie przygotować naleśniki. To proste, szybkie danie i do tego przepis łatwy do zapamiętania.
-
Baw się gotowaniem – je się nie tylko buzią, ale i oczami. Dlatego nasze naleśniki nie są takie banalne i zwykłe. Nasze naleśniki opowiadają historię. Każdy z nich to inny stwór, malowany łyżką na patelni. Pojawiają się ryby, pająki czy ośmiornice. Zdajesz sobie sprawę, że to co wylejesz w pierwszej kolejności na patelnię zastyga, a potem możesz dolać resztę ciasta i naleśnik nie będzie taki „zwykły”.
Na koniec powiem Ci jeszcze, że zgadzam się z tym, że miejsce kobiety jest w kuchni. Miejsce mężczyzny również. Dzieci także. W końcu w kuchni jest jedzenie. I wygodny stół, przy którym można poplotkować z przyjaciółką, pograć z dziećmi w planszówkę czy napić się z mężem dobrego wina. Ważne, aby nie robić tego w samotności tylko razem!

Cześć! Miło mi, że zajrzałaś na moją stronę! Jestem Sylwia - mama dwóch fantastycznych chłopców, miłośniczka trendu "Zrób to sam" i wyszukiwania trików ułatwiających życie (albo raczej nicnierobienie). Czytam książki prawie tak szybko, jak biegam za dziećmi, wolne chwile spędzam na spacerach szukając ciekawych kadrów.
Polub moją stronę na Facebooku: https://www.facebook.com/Mamawdomu/Zajrzyj na mój Instagram: https://www.instagram.com/mamawdomu//
Zerknij również do mojego sklepu: http://www.mamawdomu.pl/sklep//
Niektóre dzieci same garną się do kuchni 🙂 Najważniejsze to nie przeganiać, a pozwolić sobie pomóc – 100% racji! 🙂
Ci mali mężczyźni niech zaczną od ciastolinki
Zabawy z ciastoliną już dawno mają za sobą. Chociaż jeszcze czasem do tych zabaw wracają, ale teraz czas na prawdziwe ciasto 🙂
Mąż z zawodu kucharz więc nie mamy problemu z gotowaniem