Stres towarzyszy każdemu niemal codziennie. Złościmy się gdy coś nam nie wychodzi, gdy czekamy na ważny telefon, a nawet gdy spieszymy się do pracy, a nasz maluch w żółwim tempie ogląda swoje buciki. Są różne sposoby walki ze stresem: można liczyć do dziesięciu, skupić się na oddechu, uderzać pięścią w ścianę, a w trudniejszych przypadkach podobno pomaga rzucanie talerzami. Moim zdaniem, szkoda ręki czy porcelany! Dlatego przygotuj balony, mąkę ziemniaczaną i wodę, by błyskawicznie zrobić coś na czym będziesz mogła wyładować złe emocje.
Piłeczki stresowe to ciekawy gadżet. Rozładowują napięcie, bo gdy ściskasz piłeczkę, koncentrujesz się na tym co robisz, zamiast na tym co Cię zdenerwowało. Dodatkowo ćwiczysz ramię, poprawiasz krążenie, a przy tym dotleniasz mózg. Mam zachęcać Cię dalej, czy już chcesz ją mieć? Uwierz mi, że będziesz zachwycona, tym bardziej, że za produkty nie zapłacisz więcej niż złotówkę. W końcu mąka ziemniaczanej, woda i balon to chyba nie duże obciążenie dla budżetu. A przy wykonaniu, poproś o pomoc dzieci. Gwarantuje Ci, że nie będą się nudzić! I lepiej zrób kilka piłeczek, bo z pewnością będą chciały po jeden dla siebie!
Jak zrobić piłeczkę antystresową?
Przygotuj:
-
1 szklankę mąki ziemniaczanej
-
1/2 szklanki wody
-
balon
-
plastikową butelkę
-
markery (do ozdoby)
Wersja błyskawiczna:
Jeśli chcesz zrobić piłeczkę antystresową w 54 sekundy, jak w tytule, wsyp mąkę do butelki, dolej wodę, zakręć i dokładnie wstrząśnij. Nadmuchaj balon i nałóż go na szyjkę butelki (zamiast korka). Obróć do góry nogami i naciskaj butelkę by masa szybko wpadła do wnętrza balona. Zdejmij balon z butelki i powoli wypuszczaj z niego powietrze. Zawiąż supełek i namaluj markerem uśmiechnięte buźki.
Wersja, gdy masz więcej czasu:
Jeśli dysponujesz czasem i dziećmi z problemem „nudzimisi”, posadź je przy stole, postaw przed nimi miskę, wsyp mąkę, wlej wodę i pozwól mieszać rękami. Otrzymana mikstura to nic innego, jak znana Ci już zapewne, ciecz nienewtonowska. Zabawa nią trwa naprawdę długo i szybko się nie nudzi. Przekonasz się przy tworzeniu gniotka! A gdy skończycie, przelej masę do butelki i skorzystaj z przepisu w wersji błyskawicznej!
O właściwościach cieczy nienewtonowskej i pomysłach na zabawy, możesz przeczytać więcej w jednym z moich poprzednich wpisów (tutaj). Zobacz również na filmiku z instrukcją, jak nie mogłam oderwać się od tej masy:
Czy Twoja piłeczka jest już gotowa? Jeśli tak, to śmiało zgniataj, ugniataj, podrzucaj, ściskaj i uśmiechaj się przy tym, bo śmiech jest najlepszym pogromcą stresu! I pamiętaj, że porcelana o wiele lepiej prezentuje się na stole, niż porozbijana na podłodze. Lepiej rzucić piłeczką! A jakie są Twoje sposoby na stres?
Cześć! Miło mi, że zajrzałaś na moją stronę! Jestem Sylwia - mama dwóch fantastycznych chłopców, miłośniczka trendu "Zrób to sam" i wyszukiwania trików ułatwiających życie (albo raczej nicnierobienie). Czytam książki prawie tak szybko, jak biegam za dziećmi, wolne chwile spędzam na spacerach szukając ciekawych kadrów.
Polub moją stronę na Facebooku: https://www.facebook.com/Mamawdomu/Zajrzyj na mój Instagram: https://www.instagram.com/mamawdomu//
Zerknij również do mojego sklepu: http://www.mamawdomu.pl/sklep//
Wczoraj kupiłam Dusi dwa gniotki… Jak się zniszczą to zrobimy takie piłeczki 😀
To naprawdę daje upust emocją. Kiedyś miałam, ale zapomniałam. Zrobimy i dla nas 😉
Te z mąką ziemniaczą zawsze szybko mi pękały – plus moja nienawiść do balonów trochę mnie odstrasza od takiej wersji piłeczki 😉 Acz przyznam szczerze, że… widywałam takie na allegro! Więc jesli ktoś rozważał zakup, powyże DIY będzie idealne <3