Jako mama chłopców, codziennie dowiaduje się czegoś nowego o bohaterach Star Wars, wydaje z siebie dźwięki pędzącej wyścigówki (uwierz, nie chciałabyś tego usłyszeć) czy też buduje kolejny garaż z Lego. Tiule i koronki to nie moja bajka. Jednak czasami mam ochotę sięgnąć po delikatne, zwiewne materiały i stworzyć z nich coś, co zupełnie nie spodoba się moim facetom. W końcu, który chłopak zachwyciłby się tiulowym królikiem! Na pewno nie moi synowie. Na szczęście mam jeszcze chrześnice! Stąd dzisiejszy pomysł, a jednocześnie prezent Wielkanocny dla mojej słodkiej Ani i jej siostrzyczki.
Jak już pisałam, z maszyną do szycia, nie zawsze było mi po drodze. Staram się do niej powoli przyzwyczajać, jednak nie miej mi za złe, gdy zobaczysz niedociągnięcia, bo to dokładnie moja czwarta próba szycia przy jej pomocy (pierwsza była paskudna torebka uszyta jeszcze w liceum, potem prosty jasiek, a ostatnio tulipany).
Aby uszyć fartuszek króliczka, potrzebujesz:
-
materiału w wybranym kolorze
-
tiulu w rolce
-
nożyczek
-
markerów do tkanin (możecie je nabyć na wyprzedaży)
-
igły, nitki, a najlepiej maszyny do szycia
Szablon fartuszka, możesz pobrać TUTAJ. Złóż materiał na pół i wytnij górną część fartuszka i uszy z czterech kawałków. Wytnij również dwa paski o szerokości 3-4 cm i długości 30 i 60 cm. Posłużą one jako wiązania fartuszka na szyi i na plecach.
Zszyj ze sobą materiały na uszy, po 2 na parę, a następnie przełóż je na drugą stronę. Paski fartuszka i jego główną część, pozszywaj na bokach, tak, aby się nie strzępiły. Do górnej części fartuszka doszyj uszy i pasek do wiązania na szyi. Szczegółowe etapy wykonania, możesz podejrzeć na filmiku, w którym krok po kroku pokazuje jak szyłam fartuszek.
Markerami do tkanin namaluj pyszczek króliczka. Zaznacz na dłuższym pasku szerokość spódniczki królika.
Z tiulu wytnij paski o jednakowej długości. Najłatwiej to zrobić nawijając go na książkę i na końcu przecinając dolną część. Do mojego fartuszka wykorzystałam 11 pasków żółtego tiulu, 5 niebieskiego i 5 fioletowego. Tiul zawiązywałam na pasku od fartuszka, w równych odstępach, a na koniec przyszyłam do górnej części królika.
Uszycie takiego fartuszka nie jest trudne, a sprawi frajdę niejednej małej dziewczynce. Mam ogromną nadzieję, że spodoba się mojej chrześnicy. A Ty, co o nim sądzisz?
Skoro fartuszek mamy już gotowy, to może zdradzisz mi przy jakich potrawach najczęściej pomagają Ci dzieci? Mój Damian jest mistrzem w smażeniu naleśników, a raczej wylewaniu masy na patelnie. Świetnie też wychodzą mu muffinki. Krzyś za to robi doskonałe kanapki i tosty. W następnych wpisach zabiorę Cię do kuchni i jadalni, dasz się zaprosić?

Cześć! Miło mi, że zajrzałaś na moją stronę! Jestem Sylwia - mama dwóch fantastycznych chłopców, miłośniczka trendu "Zrób to sam" i wyszukiwania trików ułatwiających życie (albo raczej nicnierobienie). Czytam książki prawie tak szybko, jak biegam za dziećmi, wolne chwile spędzam na spacerach szukając ciekawych kadrów.
Polub moją stronę na Facebooku: https://www.facebook.com/Mamawdomu/Zajrzyj na mój Instagram: https://www.instagram.com/mamawdomu//
Zerknij również do mojego sklepu: http://www.mamawdomu.pl/sklep//
Boskie fartuszki! Aż chciałoby się mieć, dla kogo uszyć takie cuda. U nas też Star Wars na topie. A do kuchni moi synowie raczej niechętnie zaglądają, pewnie mają to po tatusiu!