Tabliczka mnożenia spędza sen z powiek niejednemu uczniowi. Ach, gdybym jako dziecko wpadła na pomysł nauki poprzez zabawę, a nie bezmyślnego wkuwania … ile mniej zmarszczek teraz bym miała. Oczywiście żartuję 🙂 Ale nie żartuję z tym, że przy okazji zabawy możesz nauczyć dziecko tabliczki mnożenia. Sprawdziłam osobiście na swoich chłopakach, dlatego polecam trzy gry, które nie tylko nadają się na początek nauki, ale jeszcze bardziej do jej utrwalania. A co najlepsze, na gry nie wydasz ani złotówki! No chyba, że policzysz zakup papieru do drukarki lub talii kart. Masz to w domu? Koniecznie sprawdź pomysły!
Na dobry początek, polecam rozrysowanie ściągi lub wydrukowanie gotowca (pobierz tutaj) dla dzieci, które dopiero poznają tabliczkę mnożenia. Te, które powtarzają materiał do klasówki, niech korzystają z wiedzy, którą mają w głowie.
-
Mistrz mnożenia
Pierwszy pomysł, pochodzi z bloga „Kodowanie na dywanie” (dodaj do ulubionych, pomysły nie raz mogą się przydać). Ania stworzyła grę, od której naukę i ja zaczynałam z moimi chłopakami. Pomysł jest prosty: drukujesz planszę, rzucasz dwiema kostkami, zaznaczasz liczby, które musisz pomnożyć aby otrzymać wylosowaną liczbę. Szczegółowy opis znajdziesz na blogu Ani lub w instrukcji, którą udostępniam wraz z planszą do wydrukowania (kliknij tutaj).
Dzięki tej grze (i oczywiście ściągawce) mój przedszkolak zapamiętał kilka równań, za to uczeń radzi sobie wyśmienicie! Oczywiście chłopaki na koniec zliczają swoje kolory i sprawdzają, który zaznaczył więcej. Bez elementu rywalizacji, chyba by się nie obyło 🙂
-
Wojna na liczby
Pamiętasz zasady karcianej gry w wojnę? Rozdajesz karty po równo dwóm graczom. Obaj wykładają po jednej karcie z górnej części, a obie zabiera ten, kto wyłożył wyższą. Ja lekko zmodyfikowałam te zasady na własne potrzeby. Po pierwsze z talii wybrałam tylko asy (zamiast 1) i karty od 2 do 10. Po drugie obie karty przejmuje mój syn, o ile prawidłowo odpowie na pytanie jaki jest wynik ich mnożenia. Jeśli mu się nie uda, dołączam je do swojej kupki kart. Gra prosta, łatwa, przyjemna i przy tym wspomagająca naukę tabliczki mnożenia.
-
Matematyczne puchary
Kolejny pomysł to rozbudowana gra planszowa z kartami i płytkami symbolizującymi puchary do zdobycia. Postaram się przybliżyć zasady. Grę rozpoczyna najmłodszy z graczy. Kolejno odkrywa karty ze stosu i odpowiada na równania. Jeśli uda mu się odpowiedzieć poprawnie, karta należy do niego. Gracz odsłania tyle kart, ile chce. Jego tura kończy się jeśli źle odpowie. Jeśli gracz trafi na pole „Boom”, oddaje wszystkie karty zebrane podczas tej kolejki. Trafiają one na spód stosu.
Gdy graczowi uda się zebrać karty w kolorach odpowiadających znaczkom przy pucharach, może wymienić je na płytki. Płytki co dwie kolejki zmieniają swoje położenie na niższe, a gracze losują kolejne płytki i dokładają je na uśmiechnięte buzie. Gra kończy się w momencie, gdy gracze zdobędą wszystkie puchary lub gdy płytki wyjdą poza plansze. Wygrywa ten z graczy, który zdobył najwięcej pucharów. Grę możecie pobrać klikając TUTAJ.
Mam nadzieję, że spodobają Ci się pokazane przeze mnie gry. A może raczej nie Tobie, a Twojemu dziecku! Spróbuj koniecznie i daj znać, która najbardziej przypadła Wam do gustu. Zdradź również swoje pomysły na naukę tabliczki mnożenia, każdy pomysł jest na wagę złota!

Cześć! Miło mi, że zajrzałaś na moją stronę! Jestem Sylwia - mama dwóch fantastycznych chłopców, miłośniczka trendu "Zrób to sam" i wyszukiwania trików ułatwiających życie (albo raczej nicnierobienie). Czytam książki prawie tak szybko, jak biegam za dziećmi, wolne chwile spędzam na spacerach szukając ciekawych kadrów.
Polub moją stronę na Facebooku: https://www.facebook.com/Mamawdomu/Zajrzyj na mój Instagram: https://www.instagram.com/mamawdomu//
Zerknij również do mojego sklepu: http://www.mamawdomu.pl/sklep//
Fajna sprawa. Akurat mój syn jest na etapie nauki tabliczki mnożenia.
Ciekawe sposoby, ja niestety nie zawsze mam czas, by siąść z dzieckiem i pomóc mu w nauce. A z mnożeniem i czytaniem ma trochę problemów. Tak się zastanawiam cały czas, by zapisać syna na kurs szybkiego czytania do szkoły edu. Podobno pomaga rozwinąć pamięć, wyobraźnie i uczy czytania i technik myślowych także dzięki temu kursowi mnożenie też powinien opanować. Myślicie, że to dobry pomysł czy lepiej się wstrzymać?
Magda jak najbardziej możesz spróbować i zobaczyć jak Twój syn się tam odnajdzie. Jeśli zajęcia będą sprawiały mu frajdę i z chęcią będzie w nich uczestniczył to jak najbardziej! Jeśli po pierwszych zajęciach nie będzie zachwycony, wtedy lepiej się wstrzymać. Wszystko zależy od upodobań dziecka.