Przyznaje się … jestem książkoholikiem. Mogę czytać wszędzie: w pociągu, w wygodnym fotelu, na kocu rzuconym niedbale na trawę, na łóżku przy słabej latarce czy nawet w wannie. Miejsce mi nie przeszkadza, byle lektura była ciekawa. Swoim nałogiem zarażam chłopaków. I tak razem czytamy w ciągu dnia, a także kładąc się spać. A co czytamy? Zerknij razem z nami do naszej domowej biblioteczki! Przygotowałam kilka propozycji dla tych młodszym, jak i dla starszych czytelników.
Zacznijmy od książek, które ostatnio najczęściej leżą na nocnych stolikach Krzysia i Damisia. Pokażę Ci nie tylko okładki, ale również ich wnętrze, bo niektóre naprawdę robią wrażenie!
Torben Kuhlmann „Armstrong. Niezwykła mysia wyprawa na księżyc”
Ta książka to prawdziwy hit! Damian ogląda ją praktycznie codziennie. A ja wcale mu się nie dziwię, bo też mogłabym wpatrywać się bez końca w ilustracje i za każdym razem coś nowego by mnie w nich zachwycało! Tak naprawdę nie cierpię myszy. Strasznie się ich boję. Ale ta książkowa mysz, o dziwo okazała się całkiem przyjemna! Jeśli chcesz poznać opowieść o tym, kto jako pierwszy postawił stopę, a może raczej łapkę, na księżycu, sięgnij po tę książkę. Mysz Armstrong pokaże Ci krok po kroku jak przygotowywała się do wylotu. Zobaczysz pierwszy kombinezon i próby jego testowania, które mało nie przyprawiły o zawał złotej rybki. Przeczytasz również o pierwszych nieudanych próbach zbudowania rakiety z budzika czy wrotki. A przy tym obejrzysz niesamowite ilustracje, bo to one skłoniły mnie by sięgnąć właśnie po tą książkę! Zresztą sama zobacz i zachwyć się tak jak my!
Książka do kupienia TUTAJ
Ja: „Damianku, chciałbyś polecieć kiedyś na Księżyc?”
Damian: „No co Ty mamo, mi w samolocie zatyka uszy, to w kosmosie byłoby jeszcze gorzej!”
Krzyś: „A ja bym poleciał! Tylko musiałbym mieć większą rakietę, bo w budziku się nie zmieszczę”
Mac Barnett „Sam i Dave kopią dół”
Dwójka przyjaciół postanowiła wykopać dół. Chcieli znaleźć coś spektakularnego. Za każdym razem kiedy byli już tak blisko, stwierdzali, że pora zmienić kierunek. Na pozór to prosta książka o kopaniu dołu. Ale co tak naprawdę kryje się pod tym? Sam i Dave właściwie nie znajdują żadnego skarbu, dorosły mógłby powiedzieć, że stracili czas, ale oni jednak zrobili coś spektakularnego – kopali dół, a potem spadali. Dla nich było to coś niesamowitego. Moim chłopcom książka się spodobała, szczególnie gdy widzieli ukryte w ziemie skarby, które były tuż obok i łapali się za głowy, gdy Sam i David nagle postanawiali kopać w inną stronę. Książka nadaje się na krótkie czytanie przed snem, jak i na dłuższe filozoficzne rozważania o tym, że często poszukujemy czegoś spektakularnego, nie zważając, że mamy to prawie pod nosem.
Książka do kupienia TUTAJ
Krzyś: „Kopali i kopali, ale nie widzieli tych skarbów!”
Damian: „Ale i tak było fajnie! Krzysiek, może my też jutro pójdziemy kopać dół?”
Roksana Jędrzejewska-Wróbel „Gębolud”
Gębolud to opowieść z przesłaniem. Widzimy w niej strasznego, na pierwszy rzut oka złego czarownika. Jednak gdy poznamy go bliżej, okazuje się, że ten człowiek, miał kiedyś marzenie – chciał być dobry i chciał hodować róże, ale niestety wg tradycji rodzinnej został złym czarodziejem. Mieszkał w brudnym domu z pełnym chwastów ogrodem, nigdy się nie mył i nie za bardzo wychodziły mu czary. Gębolud miał taki bałagan, że nie mógł znaleźć miotły. Pożyczył ją od sąsiadki, dobrej czarownicy. Kiedy chciał zaczarować miotłę, ona przemieniła się w pyzatą dziewczynkę, która namówiła go na kąpiel i sprzątanie. Bajka jest świetnie napisana, pomysłowo zilustrowana, ja byłam nią zachwycona, moi chłopcy również. Dlatego i Tobie mogę ją polecić, a sama pewnie jeszcze nie raz sięgnę po opowiadania napisane przez Renatę Jędrzejewską-Wróbel.
Książka do kupienia TUTAJ
Damianek: „Niezły z niego bałaganiarz!”
Krzyś: „ Damian, jak nie będziesz sprzątał zostaniesz Gęboludem!”
Zuzanna Orlińska „Stary Noe”
Chyba każdy zna opowieść o Starym Noe i jego Arce. Czym więc miałaby się różnić ta historia od innych? A tym, że tutaj Noe staje przed wyborem: czy ma słuchać Pana czy też ratować z wody ludzi i zwierzęta, proszących o pomoc. Każda dodatkowa istota to przecież kolejne przeciążenie dla Arki. Stary Noe zostaje poddany próbie. Jego wiara jest jednak tak mocna, że wierzy w to, że mimo wszystko Pan go uratuje „żeby być uczciwym, nie można być za bardzo posłusznym”. Nie wiele jest opowieści biblijnych skierowanych do dzieci, które by mi się spodobały. Przeważnie pisane są one w nieciekawy i dosyć trudny sposób. Jeśli znasz ciekawe opowieści biblijne dla dzieci, zostaw ich tytuły w komentarzu, a ja tymczasem mogę polecić „Starego Noego”, który wprawdzie nie jest dokładnym przekazem znanej nam historii, ale warto przeczytać taką wersję.
Książka do kupienia TUTAJ
Krzyś: „Ja też bym ratował te zwierzęta”
Damian: „A mi się podobało jak myszy zamieszkały w brodzie Noego!”
Giulia Malerba „Atlas smaku”
Lubimy podróżować palcem po mapie. Lubimy też dobrą kuchnię! Gdy połączymy te dwa składniki, powstanie książka, którą można oglądać godzinami! Tym sposobem wędrujemy z kontynentu na kontynent, z kraju do kraju i z kuchni do kuchni. Wiemy już, że na Wyspach Fidżi znajdziemy nie tylko kokosy, ale i rambutan. W Portugalii mielibyśmy ochotę na megakanapkę Franceshina. I jesteśmy przygotowani na wakacje w Grecji, bo wnikliwie przejrzeliśmy serwowane tam potrawy!
Książka do kupienia TUTAJ
Krzyś: „Damian, co będziemy jedli na wakacjach: moussake czy pastitsio?”
Damian: „Ja chyba jednak zostanę przy ziemniaczkach!”
Czas na lektury dla trochę starszych czytelników! Wybrałam cztery: thriller, dramat, wyciskacz łez i jedną polecaną przez czytelników na Facebooku.
B.A. Paris „Za zamkniętymi drzwiami”
Już dawno nie czytałam tak dobrego thrillera. Jeśli to był debiut B.A. Paris, to nie mogę się doczekać kolejnych jej książek. Małżeństwo na pokaz: on przystojny, bogaty, znany prawnik, ona piękna, sympatyczna pani domu. Mieszkają we wspaniałym domu, zawsze są uśmiechnięci, mili, nierozłączni idealni. Nikt jednak nie wie, że tak naprawdę ona całymi dniami siedzi sama w zamkniętym na klucz pokoju. Często przez kilka dni nie dostaje nic do jedzenia. A on napawa się jej strachem, czekając aż pod swój dach przyjmą jej siostrę, bezbronną Millie. Książka trzyma w napięciu. Po przeczytaniu każdego z rozdziałów, chcesz wiedzieć więcej i więcej. A rozdziały przeplatają się w historie z początku ich znajomości, tego co było kiedyś, z tym co aktualnie dzieje się w ich życiu. Gwarantuje Ci, że przeczytasz książkę jednym tchem.
Książka do kupienia TUTAJ
W. Bruce Cameron „Był sobie pies”
Od momentu, w którym zobaczyłam reklamę filmu, który powstał na podstawie tej książki, wiedziałam, że muszę ją przeczytać! Jeśli jesteś właścicielką czworonoga to lektura zdecydowanie dla Ciebie! Co najciekawsze jest opisywana z perspektywy psa. Przeważnie czytelnik utożsamia się z głównym bohaterem, więc spróbuj przez chwilę zamienić się w zwierzaka i popatrzeć na świat jego oczami! Doskonała książka familijna, opowiada o psiaku, który ma misję do wypełnienia. Gdy myśli, że jego życia nadszedł kres, okazuje się, że znów budzi się jako szczeniak. Jednak każde to jego psie życie ma swój głębszy sens. To jak skusisz się na taką niecodzienną lekturę? W takim razie przygotuj kilka opakowań chusteczek bo to prawdziwy wyciskacz łez.
Książka do kupienia TUTAJ
M.L. Stedman „Światło między oceanami”
Uprzedzałam, że przy poprzedniej książce przydadzą Ci się chusteczki. W takim razie przy tej przygotuj ich jeszcze więcej! Przepiękna opowieść, jak i wspaniały film na jej podstawie. Jeśli nie widziałaś lub nie czytałaś, nadrób to koniecznie! Historia ludzi, którzy dokonywali nie zawsze słusznych wyborów. On weteran wojenny, próbuje zapomnieć o przeszłości przyjmując posadę latarnika na bezludnej wyspie. Ona piękna, młoda, zakochana, decyduje się dzielić z nim samotność. Do pełni szczęścia brakuje im tylko dzieci, ale Izabell poroniła już trzy razy. Kiedy opłakuje stratę kolejnego dziecka, do wyspy przybija łódź. Na niej są zwłoki mężczyźni i płaczący noworodek. Mimo moralnych dylematów, postanawiają nie zgłaszać tego nikomu, a dziecko wychować jako swoje własne. Niestety po latach okazuje się, że zaginionego dziecka, wciąż poszukuje jego prawdziwa matka. „Światło między oceanami” to jedna z najlepszych książek jakie ostatnio czytałam, polecam Ci ją bardzo mocno!
Książka do kupienia TUTAJ
Harlan Coben „Nie mów nikomu”
Gdy zapytałam na FB jakie książki polecacie, kilka osób wskazało mi dzieła Cobena. Musiał znaleźć się w mojej biblioteczce! I wiesz co? To był świetny wybór! Bardzo za to polecenie dziękuję, bo dzięki temu poznałam tego świetnego autora. Zaczęłam od „Nie mów nikomu”, ale myślę, że na tym się nie skończy! Czytając, czułam się jakbym oglądała naprawdę dobry film sensacyjny. Akcja nie zwalnia ani na chwilę, nie sposób się oderwać. Jest to historia lekarza, który 8 lat wcześniej stracił miłość swojego życia. Pewnego dnia dostaje zagadkowego maila, z którego wynika, że jego żona jednak żyje i próbuje się z nim skontaktować. Jack usilnie próbuje się dowiedzieć czy to prawda, ale nie jest bezpieczny. Ani on, ani jego najbliżsi. Kto nie czytał, ten powinien! A kto czytał, niech poleci mi kolejne dobre książki!
Książka do kupienia TUTAJ
Mam nadzieję, że udało mi się zachęcić Cię do sięgnięcia do biblioteczki. Zdradź proszę, która książka najbardziej Cię urzekła.
Wpis powstał przy współpracy z księgarnią internetową

Cześć! Miło mi, że zajrzałaś na moją stronę! Jestem Sylwia - mama dwóch fantastycznych chłopców, miłośniczka trendu "Zrób to sam" i wyszukiwania trików ułatwiających życie (albo raczej nicnierobienie). Czytam książki prawie tak szybko, jak biegam za dziećmi, wolne chwile spędzam na spacerach szukając ciekawych kadrów.
Polub moją stronę na Facebooku: https://www.facebook.com/Mamawdomu/Zajrzyj na mój Instagram: https://www.instagram.com/mamawdomu//
Zerknij również do mojego sklepu: http://www.mamawdomu.pl/sklep//
Taak, ” Był sobie pies” to miła lektura dla każdego, niezależnie od wieku 😀 Nie była genialna, ale sprawdziła mi się w miarę (zwłaszcza, że mam ją w starym tłumaczeniu i dałam za nią 5zł).
dwie ostatnie pozycje pochłonęłam, przy światło między oceanami ryczałam jak głupia…a nie mów nikomu fajna, fajna……mam jeszcze ochotę na za zamknietymi drzwiami
Świetne zestawienie! 🙂 „Za zamkniętymi drzwiami” czytaliśmy z takim przejęciem, że nie byliśmy w stanie się oderwać, „Światło między oceanami” to hektolitry łez, a „Był sobie pies” – idealna książka na wiosnę, aby poprawić sobie humor i naładować pozytywną energią. 😉