Chodź, opowiem Ci historię! Nie zacznę jej klasycznie od „dawno, dawno temu”, bo właściwie zdarzyła się całkiem niedawno, kilka dni temu. Zaczęło się od wizyty w sklepie z zabawkami. Krzyś i Damianek krążyli wokół półek wypełnionymi plastikowymi cudami w poszukiwaniu wyjątkowego i niepowtarzalnego miecza świetlnego, którym to Luke Skywalker walczył z będącymi po ciemnej stronie mocy. Nie było to łatwe zadanie, bowiem półki były pełne, ale niestety miecze albo nie wyglądały tak jak powinny, albo były po prostu tandetne, a do tego dosyć drogie! Widząc smutne buzie dzieci, zaradna matka postanowiłam zadziałać i samodzielnie stworzyć miecze świetlne, których nie powstydziłby się sam Mistrz Yoda.
Od czego zaradne matki rozpoczynają tworzenie dzieła? Oczywiście od przejrzenia pintresta i youtuba. Tak też było i w tym przypadku! Przy pierwszym podejściu znalazła wydawałoby się idealny miecz. Nie było przy nim dużo roboty, koszty też nie za wielkie. Jedyne co było potrzebne to biała rura pcv i mała latarka. Zachwycona matka już miała biec do sklepu po niezbędne akcesoria, gdy na monitor zerknął Jacek i niczym wróżka – kontroluszka rzekł: „A gdzie Ty znajdziesz taką małą latarkę?”. I faktycznie w 3 najbliższych sklepach nie mieli. W 4 była, ale jej światło nie miało szans na przebicie się przez ściany rurki. Chyba w Stanach mają lepsze sprzęty.
Kolejny wyszukany pomysł był o wiele bardziej skomplikowany. Zaradna mama tym razem skierowała się do eksperta z zapytaniem czy to będzie ok? Tym razem Jacek z poważną miną odrzekł, że „To się nie nadaje dla dzieci!”. A powód tej opinii był prosty – dorosły traktuje taki miecz jako gadżet czy ozdobę, a dziecko używa go do walki, stukania o inne miecze czy przedmioty. Wyobraź sobie teraz co stanie się przy zetknięciu delikatnej rurki plexi z innym produktem. Widzisz oczami wyobraźni jak rozbija się w drobny mak? Jednak ten właśnie pomysł, stał się podstawą do zrobienia czegoś większego i bardziej dostosowanego do naszych realiów.
Dzieci coraz bardziej smutniały, matce skończyły się filmiki i inspiracje, zawołała więc na męża, wręczyła mu solidną porcję gotówki i wysłała do sklepu elektronicznego. I w tym momencie, jak to w dobrych opowieściach bywa, Jacek w swojej puchówce, niczym w srebrnej zbroi wyruszył w poszukiwaniu złotego runa, a dokładniej elementów do stworzenia jedynego w swoim rodzaju i niepowtarzalnego miecza świetlnego. Mijał ostre zakręty, wielkie śnieżne zaspy, aż dotarł do celu i kupił wszystko co potrzebne, przyniósł do domu i wręczył małżonce czekającej by stworzyć nową instrukcję DIY.
I tak to właśnie było. A jak powstał miecz? Przed Wami filmik, z którego dowiecie się jak potoczyła się ta bajka:
Niech moc będzie z Wami!

Cześć! Miło mi, że zajrzałaś na moją stronę! Jestem Sylwia - mama dwóch fantastycznych chłopców, miłośniczka trendu "Zrób to sam" i wyszukiwania trików ułatwiających życie (albo raczej nicnierobienie). Czytam książki prawie tak szybko, jak biegam za dziećmi, wolne chwile spędzam na spacerach szukając ciekawych kadrów.
Polub moją stronę na Facebooku: https://www.facebook.com/Mamawdomu/Zajrzyj na mój Instagram: https://www.instagram.com/mamawdomu//
Zerknij również do mojego sklepu: http://www.mamawdomu.pl/sklep//