Postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce, zobaczyć co czai się w czeluściach Internetu i sprawdzić czy instrukcje typu zrób to sam mają szanse powodzenia w domowych warunkach! Obiecuję prześwietlać udostępniane na innych stronach grafiki, sprawdzać krok po kroku czy uda mi się powtórzyć te same eksperymenty, wykonać identyczne ozdoby czy masy. I mam nadzieję, że to właśnie Ty, pomożesz mi sprostać temu wyzwaniu! Na pierwszy ogień wybrałam kryształy miedziowe. Czy udało mi się je wyhodować? Zobacz to na własne oczy! I nie próbuj tego w domu, bo niestety przepis ten stworzony został przez jakiegoś trolla i może się okazać tragiczny w skutkach!
Skąd ten pomysł? Jedna z czytelniczek podesłała mi poniższy pin z dokładną instrukcją wykonania kryształów miedzianych w domowych warunkach, z zapytaniem czy to się może udać i czy to jest bezpieczne?
Zgodnie z maksymą Ireny Kwiatkowskiej „Jestem kobieta pracująca! Żadnej pracy się nie boję”, zabrałam się do sprawdzenia czy ten konkretny pin może się udać! Zaczęłam od sprawdzenia informacji w sieci. Jedyne co znalazłam to komentarze typu: „z tego wyjdzie tylko mikstura wytwarzająca niezdrowe opary”. Co zrobiłam w takiej sytuacji? Wybrałam moment kiedy dzieci nie było w pobliżu, zakasałam rękawy, nałożyłam maseczkę i okulary ochronne, a cztery ściany zamieniłam na altankę na świeżym powietrzu. Rozpoczęłam eksperyment!
Wyobrażasz sobie ile czasu trwa policzenie czterech tysięcy groszówek? Uwierz mi, że nie jest to najciekawsze zajęcie, szczególnie gdy w międzyczasie dzwoni telefon i musisz zacząć wszystko od nowa! Poświęciłam się dla dobra ogółu! Przygotowałam wszystko bardzo dokładnie! Umieściłam idealnie wymierzone ilości składników w słoiku …
… i rozpoczęłam obserwację!
Początkowo nic wielkiego się nie działo. Mikstura powoli, delikatnie buzowała! Po kilkunastu minutach opuściłam miejsce obserwacyjne, by odebrać Krzysia ze szkoły.
Tego co zastałam po powrocie nie da się opisać słowami! Nie było mnie może dwadzieścia minut, a mikstura zdążyła w tym czasie urosnąć i wypłynąć ze słoika! Jedyny wniosek jaki przyszedł mi do głowy w tym momencie to „jak dobrze, że jeszcze nie pomalowałam tego stołu”!
Mikstura tak szybko jak się spieniła, tak z czasem traciła pianę, a ja cierpliwie czekałam na wymarzone kryształy. Po tygodniu nie było efektu. Po dwóch niestety też nie! Czekałam cały miesiąc na to, aby moje obserwacje były kompletne i doczekałam się! W słoiku wprawdzie nie pojawiły się dorodne kryształy, ale ledwie widoczna … pleśń!
Pod tym pinem wielkimi literami można napisać „FAŁSZ”. Z podanych składników nie da się niestety wyhodować kryształów miedziowych.
Wniosek z tego jeden: nie wierz we wszystko co znajdziesz w Internecie! I nie próbuj powtarzać tego eksperymentu. W czterech ścianach, bez maseczki i rękawiczek może być naprawdę niebezpieczny!
A teraz kolej na Ciebie! Widziałaś ciekawego pina? Chcesz sprawdzić czy uda mi się powtórzyć to co pokazane na obrazku czy filmie? Zamieść link w komentarzu! Najciekawsze pomysły sprawdzę w moich czterech ścianach (lub altance)!

Cześć! Miło mi, że zajrzałaś na moją stronę! Jestem Sylwia - mama dwóch fantastycznych chłopców, miłośniczka trendu "Zrób to sam" i wyszukiwania trików ułatwiających życie (albo raczej nicnierobienie). Czytam książki prawie tak szybko, jak biegam za dziećmi, wolne chwile spędzam na spacerach szukając ciekawych kadrów.
Polub moją stronę na Facebooku: https://www.facebook.com/Mamawdomu/Zajrzyj na mój Instagram: https://www.instagram.com/mamawdomu//
Zerknij również do mojego sklepu: http://www.mamawdomu.pl/sklep//
padłam, genialne 🙂
ps. szkoda, że nie wyszły 🙂
ja dzisiaj próbuję 🙂
Polecam po prostu kupić za 10 zł 500g siarczanu miedzi, nasycić roztwór wrzucić jakiś kamień (najlepiej taki, który będzie miał najbardziej chropowatą powierzchnię) i czekać, kryształy powinny się osadzać już następnego dnia
P.s. można go dostać na Allegro
Dzieki. Oszczędziłaś mi sporo czasu i nadziei na piękny kryształ. Swoją droga niedawno kupiliśmy gotowy zestaw do kryształów i tez jedyne co wyhodowaliśmy to pleśń. U nas to byl koszt 30 zl plus wielkie rozczarowanie Karola
Niestety, czasem to co pięknie wygląda na zdjęciu, okazuje się niewykonalne w rzeczywistości. Szkoda tylko gdy dzieciaki spotyka rozczarowanie 🙁 Daj znać co to za zestaw, będę wiedziała czego nie kupować 🙂
super 🙂
rewelacyjny pomysł !
Szkoda jedynie, że nie było żadnego efektu tych działań 🙂 choć sama sugestia wynikająca z pinu była dość budująca 😉
Haha… eksperyment eksperymentem, szkoda, że nie wyszło nic ale Ty jesteś tu rewelacyjna 😛
dziękuję 🙂
Kiedys uzyskalem piekne niebieskie krysztaly. Ale uzylem gotowego siarczku (albo siarczanu – nie pamietam) miedzi ze sklepu z odczynnikami. Trzega to rozpuscic w sloiku, zanurzyc jakas nitke i poczekac kilka dni. Dziala.
też mi się wydaje, że gdyby produkty kupić w sklepie z odczynnikami to doświadczenie mogłoby się udać, niestety wybielacz i amoniak nie zdziałają cudów 🙂
Uwielbiam Cię za ten test!
Dlatego właśnie wszystko co zamieszczam na blogu jest najpierw przeze mnie sprawdzone. Na zdjęciach dużo może wyglądać ładnie 😀
dziękuję 🙂 po kilku rozczarowaniach postanowiłam stworzyć cykl „pogromcy pinów” – kolejne części już się tworzą 🙂
?No super a Tak naprawdę jak robić by wyszły te kryształy
Już od 2014 nasze miedziaki zawierają śladowe ilości miedzi – jest to stal powlekana mosiądzem. Wcześniej były wykonywne z mosiądzu manganowego i zawierały dużo więcej miedzi. ( https://pl.wikipedia.org/wiki/Monety_obiegowe_III_RP )
Choćby z tego powodu – nie mogło się udać.
Swietny wpis
Ten przepis jest fałszywy! Wydziela się gaz musztardowy! Przy nadmiarze amoniaku nawet hydrazyna! Toksyczne, szkodliwe, niebezpieczne!
Ludzie nie róbcie tego, przepis oryginalnie pochodził z 4chanu, stworzony właśnie po to aby ludzie się trupi – dla żartu. To niebezpieczne!
Dodam jeszcze, że właściwie przepis po polsku ma Vanish – on nawet nie zawiera amoniaku tylko h2o2, czyli zdjęcie przedstawia produkt niezgodny z opisem. Zresztą nawet zgodnie z opisem żadne kryształy nie powstaną tylko to, co napisałam.
Najprościej kolorowe kryształy stworzyć z soli/cukru, sznurka, wody i barwnika spożywczego. Do bardziej zaawansowanych potrzeba związków chemicznych ze sklepu…