Takie były początki …

Przenieśmy się do roku 2012! Jest piękny słoneczny maj na jednej z pod lubelskich opustoszałych w ciągu dnia wsi. Ptaszki ćwierkają, promienie słońca pięknie grzeją. Widzicie to w wyobraźni? Taka wiecie, mała sielanka! Po placu zabaw biega trzylatek, a w wózku śpi jego roczny brat. Do tego jest jeszcze matka, trochę zmęczona prozą życia, bo z aktywnej zawodowo kobiety w typie pracoholika, od trzech lat stała się kurą domową. I nikomu niewiadomy impuls powoduje, że właśnie w ten piękny, słoneczny dzień, postanawia ona założyć własną stronę. Taki elektroniczny pamiętnik zabaw z dziećmi i prac plastycznych, które zajmują kolejne półki. Nawet nie zdaje sobie sprawy, jak to jedno kliknięcie zmieni jej codzienność na kolejne kilka lat!

Mama w domu

Tak wyglądały początki tego bloga! Prawie cztery lata temu, bez wyraźnego powodu napisałam pierwszy wpis. Potem były kolejne i kolejne, zaczęły się pojawiać komentarze, pierwsza panika, że ktokolwiek czyta to co napisałam, pierwsze radości i duma z przychylnych opinii. Ale najważniejsze to ciągłe poszukiwanie zabaw i pomysłów sprzyjających rozwojowi moich dzieci.

Co się zmieniło przez te cztery lata? Poznałam mnóstwo niesamowitych ludzi, zarówno innych blogerów podczas organizowanych spotkań, jak i czytelników, którzy dzielą się ze mną pomysłami, podpowiadają po jakie książki warto sięgnąć czy jakie miejsca odwiedzić! Zaczęłam się rozwijać, staram się robić lepsze zdjęcia, założyłam działalność i otworzyłam sklep internetowy z artykułami kreatywnymi i plastycznymi. Wyszłam ze swojej strefy bezpieczeństwa i poprowadziłam kilka warsztatów artystycznych. A wiedzcie, że chyba nigdy wcześniej nie byłam aż tak zestresowana jak podczas nich.

Cztery lata temu jakiś impuls skłonił mnie do wpisania nazwy „mama w domu” i kliknięcia opcji „załóż bloga”. Dziś kolejny impuls podpowiedział mi „poproś o pomoc czytelników”! Jeśli obserwujecie blogosferę, wiecie, że ruszył konkurs na Blog Roku 2015. Konkurs, który wyłonił już niejeden wspaniały i pełen pomysłów blog. Zostać wyróżnionym w takim wydarzeniu to byłoby coś. I choć ze wstydem to jednak proszę Was o pomoc i o wysłanie płatnego SMSa na Mamę w domu. Złotówka i dwadzieścia trzy grosze to kwota, która sprawi mi dzisiaj największą radość, bo właśnie tylko kosztuje SMS, który pozwoli mi wskoczyć wyżej w rankingu. A całość tej kwoty zostanie przekazana Fundacji Dziecięca Fantazja!

— Konkurs zakończony —


Cześć! Miło mi, że zajrzałaś na moją stronę! Jestem Sylwia - mama dwóch fantastycznych chłopców, miłośniczka trendu "Zrób to sam" i wyszukiwania trików ułatwiających życie (albo raczej nicnierobienie). Czytam książki prawie tak szybko, jak biegam za dziećmi, wolne chwile spędzam na spacerach szukając ciekawych kadrów.

Polub moją stronę na Facebooku: https://www.facebook.com/Mamawdomu/
Zajrzyj na mój Instagram: https://www.instagram.com/mamawdomu//
Zerknij również do mojego sklepu: http://www.mamawdomu.pl/sklep//


Reklama:
Będzie mi miło, gdy podzielisz się tym wpisem z innymi 🙂
Share on Facebook
Facebook
Share on LinkedIn
Linkedin
Tweet about this on Twitter
Twitter
Email this to someone
email
Share on Google+
Google+
Pin on Pinterest
Pinterest

4 komentarze/y w poście “Takie były początki …

  1. Sylwia,
    wgłębiam się w wolniejszych chwilach w pracy (nadal w domu przysiąść przy komputerze to raczej marzenie, bo chce i zawsze coś przy nich trzeba, Szkrabolach, uff że coraz większych!).

    Cudny pomysł i z blogiem i realizacją.
    Czerpię pomysły, mimo że brakuje mi czasu.
    Właśnie kupujemy grę z piratami z Zielonej Sowy na urodziny kolegi Mimi (też pirackie).

    Bociany z wacików, własne mydło..
    poleć mi tylko najlepsze miejsca z plastycznymi gadzetami prosze (druciki miękkie do czułek, materiał na naprasowanki).

    mag.
    Matka Niedźwiedzich
    Żona Kamila B.

    😉

    • Mag dzięki za miłe słowa 🙂 Co Ci mogę polecić? Zakupy na http://www.sklep.mamawdomu.pl w Lublinie nawet z dowozem pod sam dom 🙂 Przy okazji mogłybyśmy się wreszcie spotkać.
      Stacjonarnie w Lublinie niestety nie pomogę, bo częściej zamawiam przez sieć – pasmanteryjne rzeczy również 🙁

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *