Dobrze wiecie, że uwielbiamy eksperymenty! Testujemy wszystkie znalezione w książkach, na polskich i zagranicznych stronach internetowych, a także te polecane przez znajomych. Nie zawsze jednak udaje nam się osiągnąć zaplanowany efekt. Na pocieszenie, nasz dom jeszcze trzyma się na czterech ścianach, dach nie odfrunął i nic się nie spaliło. Nasze niepowodzenia nie były na szczęście zbyt spektakularne, chociaż mam wrażenie, że takie historie mocniej by Was zaciekawiły, jednak podzielę się prozą życia codziennego i napiszę o tym co nam nie wyszło.
Chmura z mydła
Nasz najświeższy projekt. Plan był prosty, mieliśmy tylko włożyć mydło do mikrofalówki, nastawić na maksymalną temperaturę, otrzymać piękną wyrośniętą chmurę, a potem zrobić słodki małe mydełeczka. W oryginale prezentuje się to tak:
A jak wyszło u nas? Zdecydowanie inaczej. Bilans strat po wykonaniu eksperymentu przedstawiał się następująco: zadymiona, śmierdząca spalenizną kuchnia, wietrzenie domu przez przynajmniej pół godziny, rozbity talerz i mydlany zapach utrzymujący się przez jakiś czas na każdym podgrzewanym w mikrofalówce posiłku. Nieźle co? Co Ci Amerykanie mają w tych mydłach, że im tak pięknie wyrosło?
Źródło: ourbestbites.com
Rozciągliwa masa bez boraksu
Najczęściej popełniam błędy, kierując się instrukcjami zamieszczonymi na zagranicznych blogach. Wiele razy zachwycałam się rozciągliwą, gumiastą masą, do której nie użyto boraxu, tylko płynu opisanego w oryginale jako „liquid starch” . Tymczasem na polskich forach i grupach, wiele osób przekonywało, że chodzi o krochmal. Do tego ktoś nawet potwierdził, że mu taka masa wyszła. Niestety zdjęć już nie pokazał. A ja próbowałam to zrobić w różnych proporcjach i mogę powiedzieć jedno: ta moja masa, nawet obok oryginału nie leżała! Chcecie tracić czas, sprawdzajcie. Ja mówię, że z krochmalem się nie da!
Źródło: funathomewithkids.com
Farba puchnąca
Fantastyczna domowej roboty farba puchnąca, powstała z mieszanki kleju, pianki do golenia i barwników. Jak myślicie – fakt czy mit? Nam udało się ją zrobić! Jednak według oryginału, można ją przełożyć do woreczka strunowego, zrobić drobną dziurkę i w wygodny sposób umieszczać na obrazku. Blef! Spróbujecie taką miksturę włożyć do woreczka! My próbowaliśmy nabierać ją strzykawką, malować pędzelkiem, aż w końcu na obrazku pojawiła się, ale tylko nałożona palcami. Jeśli ktoś ma tyle siły i samozaparcia, niech mi pokaże jak umieścić piankę wraz z klejem w woreczku, z chęcią się dowiem 🙂
Źródło: dabblesandbabbles.com
Jak widzicie nasze nieudane próby eksperymentowania nie są zbyt spektakularne! Wnioskuję, że instrukcje w książkach i w sieci są całkiem dobre i sprawdzone. A Wy spotkaliście się z jakimiś problemami, próbując stworzyć „coś” znalezionego w sieci? A może znaleźliście jakąś ciekawą instrukcję wartą sprawdzenia? Podeślijcie swoje pomysły, postaram się je przetestować we własnym domu i podzielić się z Wami rezultatem. Dobry pomysł?

Cześć! Miło mi, że zajrzałaś na moją stronę! Jestem Sylwia - mama dwóch fantastycznych chłopców, miłośniczka trendu "Zrób to sam" i wyszukiwania trików ułatwiających życie (albo raczej nicnierobienie). Czytam książki prawie tak szybko, jak biegam za dziećmi, wolne chwile spędzam na spacerach szukając ciekawych kadrów.
Polub moją stronę na Facebooku: https://www.facebook.com/Mamawdomu/Zajrzyj na mój Instagram: https://www.instagram.com/mamawdomu//
Zerknij również do mojego sklepu: http://www.mamawdomu.pl/sklep//
Ja zrobiłam ciastolinę z proszkiem do pieczenia. Na początku było fajnie, ale po dwóch dniach w pojemniku zaczęła mi się upłynniać, nie wiem gdzie popełniłam błąd. Może zawiniły barwniki. Mam kupiony teraz creme of tartar, który czeka na przetestowanie. Póki co korzystamy z produktu oryginalnego.
Polecam Liliowe projekty. Tam jest dobry przepis. Jak ta kupna
Lubię Twoje pomysły, choć czasem trochę czekają na realizację. Ale jak zrobi się cieplej to będziemy się bawić na ogrodzie:D Na stronie: http://malynaukowiecsp21.blogspot.com są fajne doświadczenia z wodą i powietrzem, ale pewnie je znasz:)
Pozdrawiam serdecznie
Miałam w planach zrobienie tej ciągnącej się masy i właśnie z krochmalem… No ale teraz już wiem że to kiepski pomysł 😉
Zaintrygowała mnie ta rozciągliwa masa. Może faktycznie chodzi o „krochmal”. Tylko, że z mąki kukurydzianej. Sprawdziłam z ciekawości skład przykładowych produktów i tam jest w składzie corn starch…
A jakby ta puchnaca farbę zrobić od razu w worku?
Tak właśnie jest w tym przepisie, do którego jest link, żeby piankę do golenia, klej i barwnik włożyć od razu do worka i w nim wymieszać, a potem wyciąć dziurkę i malować 🙂