Pisałam już, że Krzyś ma prawdziwego hopla na punkcie Titanica? Razem z kolegą z przedszkola wymyślili już tyle pomysłów na wyłowienie wraku z dna oceanu, że za samą ilość opcji powinni zostać wpisani do Księgi Rekordów Guinnessa. Każdego dnia mój syn poszukuje odpowiedzi na nurtujące go pytanie: „dlaczego Titanic zatonął?”. Ile razy bym na nie odpowiadała i tak wiem, że wkrótce zapyta o to samo. Dlatego wpadłam na pomysł, aby zobrazować mu tę historię.
Do eksperymentu z górą lodowa brakowało mi tylko jednego – statku, który mógłby się z nią zderzyć. Po przeszukaniu pudła z zabawkami, wpadłam na pomysł zbudowania Titanica z Lego. I oto przed Wami nowa, klockowa wersja znanego statku made by Mama w domu. To nie było trudne, a nawet przez chwile byłam dumna ze swojej wersji, póki syn nie objaśnił mi, że brakuje mu szalup i wieży widokowej, więc zatonie od razu! Podrapałam się po głowie w zadumie, ale postanowiłam zostawić taki „symboliczny” statek. Do tego przygotowałam jeszcze:
- przezroczystą miskę wypełnioną w 3/4 wodą
- wodę zamrożoną w plastikowym kubku
- miarkę (ewentualnie linijkę)
… Titanica nie musicie budować z Lego, może macie w domu plastikowy statek, albo po prostu złóżcie go z papieru.
W tym eksperymencie prym wiedzie góra lodowa! Jak widzicie część wystającą z wody jest dużo mniejsza (dokładnie ośmiokrotnie) od tej, która ukryta jest pod wodą. Taka góra lodowa jest bardzo niebezpieczna, ponieważ trudno ją dostrzec. Przy okazji stało się jasne o co chodzi w powiedzeniu „to tylko wierzchołek góry lodowej”!
Już wiemy jak wygląda góra lodowa, i że Titanic zatonął w wyniku zderzenia z nią. Krzyś osobiście prezentował Damiankowi jak to się stało. Miał w planach rozpołowienie statku, jednak wybrałam zbyt długie klocki Lego, nie udało się i zabrakło spektakularnego momentu. Tak w ogóle to nasz statek za nic nie chciał zatonąć, ciągle wypływał na powierzchnie, musieliśmy go siłą trzymać na dnie, a ostatecznie przyłożyć większą ilością gór lodowych.
Spytacie czy to wytłumaczenie wystarczyło Krzysiowi? Na chwilę tak, po godzinie znów powrócił do zadawania ulubionego pytania: „mamo, a dlaczego Titanic zatonął?”, ale przynajmniej wiemy więcej o górach lodowych!

Cześć! Miło mi, że zajrzałaś na moją stronę! Jestem Sylwia - mama dwóch fantastycznych chłopców, miłośniczka trendu "Zrób to sam" i wyszukiwania trików ułatwiających życie (albo raczej nicnierobienie). Czytam książki prawie tak szybko, jak biegam za dziećmi, wolne chwile spędzam na spacerach szukając ciekawych kadrów.
Polub moją stronę na Facebooku: https://www.facebook.com/Mamawdomu/Zajrzyj na mój Instagram: https://www.instagram.com/mamawdomu//
Zerknij również do mojego sklepu: http://www.mamawdomu.pl/sklep//
Jak synek podrośnie też w ten sposób to sprawdzimy…bylebym tylko nie zapomniała 🙂
Wpadłaś na super pomysł. A kto wie, może kiedyś syn wyłowi Titanica? 😀
Dzięki! Jak słyszę o jego nowych pomysłach to nie zdziwię się jak kiedyś dopnie swego 🙂
Titanic prawie jak z filmu 🙂 Bardzo fajny pomysł 🙂
O, super. Na jakiś czas wytłumaczenie starczy. Dla młodszych dzieci ten czas może się wydłużyć.
Oglądałam film o Tytanicu setki razy 😉
Super pomysł na wpis i zabawę. Spróbuje to wykorzystać w nadchodzący, gorący weekend.