Coraz bliżej święta, a my zabieramy Was w daleką wyprawę. Wyruszymy do Ameryki Południowej, aby sprawdzić jak jej mieszkańcy spędzają Boże Narodzenie. A wszystko to oczywiście w ramach projektu „Dziecko na Warsztat„.
W przedświątecznym pędzie: zakupach, sprzątaniu, ogólnym przygotowywaniu się do Świąt, straciłam wenę, zabrakło mi pomysłów i głowy do prowadzenia nauki przez zabawę. Warsztaty uratował tata chłopców (co ja bym bez niego zrobiła), który tym razem przejął dowodzenia i oprowadził dzieciaki po Ameryce Południowej. Podróż rozpoczęli palcem po mapie, aby zlokalizować nowo odkryty kontynent.
Gdy już określili gdzie wyruszają, poznawali smaki Ameryki Południowej, nie obyło się bez wykradania zawartości lodówki, ale nie koniecznie sprawdzania smaków. Ciekawe czy rozpoznacie co to za produkty?
Kiedy chłopcy odkrywali tajniki flory i fauny Ameryki Południowej, zabrałam się do tworzenia nowej księgi wiedzy, tym razem nazwanej „Księgą Dżungli”. Stronę tytułową Krzyś i Damianek obsypali barwionym piaskiem (pozostałość z kiedyś kupionej gry, ale równie dobrze można stworzyć podobny w domu – wystarczy zmieszać piasek lub sól z drobinkami kredy).
Uchylimy rąbka tajemnicy i odkryjemy przed Wami zawartość tajemniczej księgi. Zawiera ona mapę świata, na której zaznaczyliśmy Amerykę Południową oraz kraj, w którym mieszkamy. Do tego rysunek pokazujący dorzecze Amazonki, o której więcej opowiadał tata.
Nie zapomnieliśmy również o zwierzakach zamieszkujących ten kontynent. Gotowa znaleziona w internecie mapa bardzo nam pomogła, a w ramach rozrywki wykleiliśmy plasteliną barwną papugę, mieszkankę dżungli.
Dzieciaki wykazują zainteresowanie flagami, więc nie zabrakło ich w naszej księdze. Każdą flagę własnoręcznie pokolorowali, przykleili i strzałkami zaznaczyli, w którym miejscu znajduje się dany kraj (jeśli nie znajdziecie gotowych do wydrukowania flag, piszcie bez problemu udostępnię).
Ale co z tymi świętami zapytacie? Doszlifowałam swoją wiedzę na temat zwyczajów bożonarodzeniowych w krajach Ameryki Południowej i opowiedziałam dzieciom o kraju, w którym nigdy nie pada śnieg, ale za to Mikołaj (mimo ciepłego ubrania) go nie omija. Rozmawialiśmy o zwyczajach świątecznych porównując je do tego, w jaki sposób my spędzamy święta. Mieszkańcy Ameryki Południowej nie dekorują domów światełkami (nie miałoby to sensu, z uwagi, że dzień jest u nich teraz dłuższy), nie wszyscy ubierają choinki (bo muszą je sprowadzać z odległej Kanady) i nie wiedzą co to takiego opłatek, ale za to wystawiają piękne szopki przed domami. Ich kolacja nie składa się z 12 potraw, a raczej z pieczonego indyka czy kurczaka. Na deser jadają czekoladę lub lody. O północy nie idą na pasterkę, ale na Mszę Koguta lub oglądają pokaz sztucznych ogni. Wszystko oczywiście zależy od kraju i zwyczajów jego mieszkańców, tak jak w Europie różne są zwyczaje w zależności od miejsca, w którym spędzamy Święta. To co łączy tradycje Bożego Narodzenia to skupianie się na bliskości i rodzinie podczas tego szczególnego czasu.
W ramach wspólnego tworzenia udekorowaliśmy szopkę kolorowym piaskiem, a chłopcy otrzymali specjalne zadanie, aby narysować jak wyobrażają sobie święta w Ameryce Południowej.
Górny rysunek to praca Damianka. Na samym środku stoi Mikołaj, który przyniósł dzieciom prezenty. Dookoła niego, te zielone punkty to palmy. Rysunek Krzysia jest dużo bardziej złożony. Prawie połowę zajmuje ogromne czerwone słońce (przecież jest tam bardzo gorąco). Przed domami wystawione są szopki. Na leżaku na plaży leży pani, która chciała popływać, ale woda jest zbyt zimna, a palma obok niej ma nisko liście, bo chce jej się pić. Na zielono narysował renifery i sanie Mikołaja, który rozdaje prezenty.
Warsztat wymyśliliśmy i przeprowadziliśmy w jeden dzień (dokładnie wczoraj 😀 ). Gdyby nie tata, chyba musielibyśmy odpuścić. Udało się, a teraz nasze dzieci, chcą się wyprowadzać na nowo poznany kontynent, z powodu pięknej słonecznej pogody, która pozwala dużo pływać i jeść lody (Krzyś), a w dżungli może uda się spotkać Diego (ulubiony bohater bajki Damianka). Zmykam pilnować dzieci, aby się jeszcze nie pakowali, a Was zapraszam do poznania Ameryki Południowej poprzez warsztaty na innych blogach:

Cześć! Miło mi, że zajrzałaś na moją stronę! Jestem Sylwia - mama dwóch fantastycznych chłopców, miłośniczka trendu "Zrób to sam" i wyszukiwania trików ułatwiających życie (albo raczej nicnierobienie). Czytam książki prawie tak szybko, jak biegam za dziećmi, wolne chwile spędzam na spacerach szukając ciekawych kadrów.
Polub moją stronę na Facebooku: https://www.facebook.com/Mamawdomu/Zajrzyj na mój Instagram: https://www.instagram.com/mamawdomu//
Zerknij również do mojego sklepu: http://www.mamawdomu.pl/sklep//
Piekna ksiega!!!
na szybko a JAKA FAJNA KSIĘGA!! brawo :-))
też robimy księgę, ale przez wszystkie warsztaty…”Wielka Ksiega Świata Karola” 🙂 ale nasza ameryka dopiero sie pisze;) poslizg spowodowany tym ze byłam święcie rpzekonana że to w przyszły poniedziałek dopiero:/
Świetna księga Wam wyszła
świetny lapbook wam powstał!
Wspaniały tata, super warsztaty i piękna lapbookowa księga!