Kimuri, słoń Hubert …. i Damian?

Z prezentami bywa różnie. Większością z nich jesteśmy zachwyceni zaraz po odpakowaniu, ale z czasem ta radość opada i prezent przestaje być wyjątkowy. Na tegoroczne Trzecie Urodziny Damianek otrzymał coś, co przez długie, długie lata będzie fantastyczną pamiątką. Zapytacie co to takiego? Książka. Ale nie taka zwyczajna. Jest to opowieść o afrykańskich przygodach Damianka i jego przyjaciół!

Wiedziałam, że książeczki personalizowanie są dostępne na rynku, ale nigdy szczególnie się nimi nie interesowałam. Wydawały mi się raczej ciekawym gadżetem, który nie powala treścią. Błąd! Po przeczytaniu historii o Kimurim przyznaję jak bardzo się myliłam.

Historia rozpoczyna się w cyrku. Damianek i jego kolega pomagają spragnionemu wody słonikowi. Dzięki dobremu uczynkowi zaczynają rozumieć mowę zwierząt. Słoniątko jest bardzo smutne, tęskni za mamą, która została w dalekiej Afryce. Chłopcy postanawiają mu pomóc i za pomocą czarów przenoszą się do dżungli. Niestety nie jest to bezpieczne miejsce dla małych dzieci. Mieszkają tam groźne lwy, krokodyle czy nosorożce. Nie streszczę Wam całej książki i nie napiszę jak potoczyła się ta historia, ale za to napiszę, że jest bardzo ciekawa i wciągająca. Dodatkowo autor prowadzi nas po Afryce, wplatając w treść opowiadania walory naukowe i przybliżając zwyczaje zwierząt tam mieszkających.

Nie tylko treść nas zachwyciła, wspaniałe ilustracje także zachęcają do zapoznania się z opowieścią:

Dla dziecka to wspaniała niespodzianka, gdy słucha opowieści o nim samym! Dodatkowo w tekście, kilka razy znalazła się nazwa miejscowości, w której mieszkamy. Ciekawa niespodzianka! Nie zabrakło również dedykacji ze zdjęciem Jubilata. Damiś był zachwycony, gdy zobaczył się na obrazku w książce.

 

Podsumowując: polecamy takie książeczki są niezapomnianym i cudownym prezentem. A cioci, wujkowi i Patrykowi dziękujemy za wspaniałą niespodziankę!

Książeczka wydana przez Wydawnictwo Niebieski Słoń.
Tekst i ilustracje: Martin Donatek


Cześć! Miło mi, że zajrzałaś na moją stronę! Jestem Sylwia - mama dwóch fantastycznych chłopców, miłośniczka trendu "Zrób to sam" i wyszukiwania trików ułatwiających życie (albo raczej nicnierobienie). Czytam książki prawie tak szybko, jak biegam za dziećmi, wolne chwile spędzam na spacerach szukając ciekawych kadrów.

Polub moją stronę na Facebooku: https://www.facebook.com/Mamawdomu/
Zajrzyj na mój Instagram: https://www.instagram.com/mamawdomu//
Zerknij również do mojego sklepu: http://www.mamawdomu.pl/sklep//


Reklama:
Będzie mi miło, gdy podzielisz się tym wpisem z innymi 🙂
Share on Facebook
Facebook
Share on LinkedIn
Linkedin
Tweet about this on Twitter
Twitter
Email this to someone
email
Share on Google+
Google+
Pin on Pinterest
Pinterest

10 komentarze/y w poście “Kimuri, słoń Hubert …. i Damian?

  1. Myślę, że taka książka musi robić na dziecku ogromne wrażenie. My też się na bank kiedyś skusimy, chociaż już słyszę głosy, że to „kiczowaty pomysł”. Mi tam się bardzo podoba, a myślę, ze jak HAnia zobaczyłaby ksiażkę o swoich przygodach byłaby zachwycona :))

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *