Niestety ze smutkiem muszę stwierdzić, że dzisiejsza nasza wyprawa okazała się przyjemna, ale nie tak fantastyczna jak się spodziewaliśmy. Ale od początku: za oknem śnieg, na podłodze jeszcze porozkładane zabawki – prezenty mikołajkowe. Pierwsza myśl przy porannej herbacie: a może by tak pojechać na Farmę Św. Mikołaja? Byliśmy tam w zeszłym roku i wspomnienia mamy fantastyczne, jednak wtedy były już roztopy, więc nie mogliśmy skorzystać z wielu atrakcji związanych ze śniegiem. Poza tym co jak co, ale Św. Mikołaj kojarzy mi się z Biegunem tudzież Laponią, zależy jak kogo uczono, więc pogoda fantastyczna do odwiedzin w jego krainie.
Dzieciaki szczęśliwe na samą myśl o wyprawie do chatki Mikołaja i Elfów. Krzyś szybko rysuje laurkę w podziękowaniu za prezenty dla Świętego. Ciepłe ubrania naszykowane, bo przecież spędzimy tam może i kilka godzin, bo wg mapki na stronie, atrakcji jest full. Wsiadamy do samochodu i po niecałej godzinie jesteśmy na miejscu.
Mikołaj zapracowany siedzi w swojej chatce, ale na szczęście dla dzieci zawsze znajdzie chwile. Krzyś wręczył swoją laurkę, Damianek poopowiadał o jakich prezentach marzy, na koniec pamiątkowe zdjęcie ze Świętym. Rozglądamy się za Elfem, który wg informacji na FB miał czarować dziś na Farmie. Niestety nigdzie go nie widać. Może siarczysty mróz go spłoszył, albo akurat miał przerwę. Lekko rozczarowani szukamy kolejnych atrakcji. Większość z nich już znamy z poprzednich pobytów, ale zarówno przekrzywiona Chata Tajemnic jak i atrakcje w Muzeum Iluzji ciągle nas zdumiewają.
Z nowych miejsc, zauważamy Fabrykę Zabawek. W środku jedno pomieszczenie, elfy pakują zabawki do worka Mikołaja. Ciekawie to wygląda, ale nie zajmuje nas na długo.
Chociaż jeden mroczny elf wg dzieci psuje zabawki. Tłumaczymy chłopcom, że on je naprawia, ale nie są do końca przekonani.
Kierujemy się dalej, w poszukiwaniu Pałacu Królowej Śniegu. Krzyś to miłośnik zamków, więc od początku wizyty ciągnie nas w stronę, w której pałac stał w zeszłym roku. I tu następuje największe rozczarowanie. Pałac jeszcze nie gotowy! Widać, że panowie pracują nad tą atrakcją, ale jadąc tam byłam pewna, że co jak co, ale jedna z głównych atrakcji Farmy Mikołaja będzie czynna podczas weekendu mikołajkowego.
Teraz następuje całą złą seria niedociągnięć i naszych żali. Kolejna nowa atrakcja „Piec złych uczynków” – wg ulotki jaką otrzymaliśmy przy wejściu, powinniśmy spisać i spalić w nim złe uczynki. Pytanie tylko jak to zrobić, skoro w piecu zimno i ani iskierki nie widać.
Nie zrażamy się jednak i szukamy typowo zimowych atrakcji, o jakich czytałam na stronie: kulig na sankach i zjeżdżanie na śnieżnych tubach. Niestety to wszystko również nie czynne! Liczyłam na mnóstwo ciekawych zabaw dla dzieciaków, a poza znanymi nam już obiektami i wizytą u Mikołaja, nic ciekawego nas nie spotkało. Znalazłam kilka nowych, fajnych miejsc ruchowych, ale to na sezon wiosna – lato m.in. śnieżka zdrowia i szlak trapera. Na zimę Farma Mikołaja jest jeszcze kompletnie nie przygotowana! A szkoda, bo byliśmy tu dwa razy i wychodziliśmy bardzo zadowoleni. Relacje z naszych poprzednich pobytów możecie przeczytać klikając na poniższe linki:
Farma Iluzji – pierwsza wizyta
Farma Mikołaja
Na Farmie Mikołaja spędziliśmy może godzinę, kosztowało nas to 35 zł za całą rodzinę (mama + tata + dwóch szkrabów poniżej 5 lat). Przynajmniej pograliśmy chwilę na bębenkach:
A Wam jak minął weekend?

Cześć! Miło mi, że zajrzałaś na moją stronę! Jestem Sylwia - mama dwóch fantastycznych chłopców, miłośniczka trendu "Zrób to sam" i wyszukiwania trików ułatwiających życie (albo raczej nicnierobienie). Czytam książki prawie tak szybko, jak biegam za dziećmi, wolne chwile spędzam na spacerach szukając ciekawych kadrów.
Polub moją stronę na Facebooku: https://www.facebook.com/Mamawdomu/Zajrzyj na mój Instagram: https://www.instagram.com/mamawdomu//
Zerknij również do mojego sklepu: http://www.mamawdomu.pl/sklep//
Nie wiedziałam nic o tej Farmie. Ciekawe miejsce, szkoda, że niedopracowane. My byliśmy dzisiaj w Teatrze Andersena na „Pyzie”. Było super – polecam. A jutro na blogu będzie relacja ze spektaklu. Zapraszam.
miejsce super – w tym roku właśnie jakaś klapa, mam nadzieję, że za jakiś czas będzie wszystko na Tip Top 🙂
O fajnie ostatnio się zastanawiałam nad Pyzą, ale nie wiedziałam czy warto chętnie poczytam 🙂
Super! Piec fajny – szkoda, że zimny 🙁
to rzeczywiście trochę „kicha”.. my w domu odpoczywaliśmy po wczorajszym i przed jutrzejszym..
widzę, że u Was intensywnie 🙂
no tak, u nas pracowity grudzień 😉
🙁
szkoda
moja córy już upominają się o wyjazd na farmę
po twojej relacji odłożymy to w czasie albo ruszymy tam dopiero wiosną
poszukamy innych atrakcji
warto zimą, tylko za jakiś czas … w zeszłym roku byliśmy w styczniu i było super, a teraz myśleliśmy, że wszystko jest gotowe i śnieg za oknem był więc liczyliśmy na zjazdy w pontonach 🙂
Jakieś niedopracowane to miejsce…pełno śniegu, a na sankach nie da się pozjeżdżać.
Ech… Na Mikołajki to już wszystko powinno być przygotowane :/ Dobrze, że chociaż bilet nie był drogi.
Łał, fajne miejsce. Szkoda, że organizatorzy się spóźniają. Wypada nic tylko powtórzyć wizytę później 😉
no pewnie 🙂
Fajna ta farma, nie miałam pojęcia, że są takie miejsca 🙂
Witam, pomysłowo u Ciebie, az się nie ma czasu nudzić:) Dodaję do polecanych i będę zaglądac:)
Dzięki 🙂 Zapraszam jak najczęściej 😀
szkoda że mamy tak daleko