Jesienią mamy mnóstwo pomysłów na prace plastyczne, a wszystko za sprawą skarbów jakie przynosimy ze spaceru. Jarzębina, kasztany, liście – wszystko może się przydać, a właśnie dzisiaj postanowiliśmy wykorzystać liście.
Wszystko zaczęło się od jednego obrazka, który znalazłam na FB Plastyka i Technika (swoją drogą genialne źródło inspiracji):
Oczywiście postanowiliśmy spróbować. Rozrzedziłam trochę farby, wyjęłam starą szczoteczkę do zębów i sitko, a Krzyś próbował barwić obrazek:
Nie było łatwo, farba chlapała wszędzie. Efektem końcowym także nie byliśmy zachwyceni:
Przypomniałam sobie za to, że jakiś czas temu kupiliśmy w Biedronce – flamastry do dmuchania (z pewnością widzieliście już je na niejednym blogu). Za ich pomocą dużo łatwiej powstały nasze obrazki i nie trzeba było tyle sprzątać!
Pierwsza wersja to dodawanie po kolei innych liści na nasz obrazek i barwienie ich na różne kolory.
Powyżej praca Krzysia, a na poniższym zdjęciu Damianka, któremu coraz mniej trzeba pomagać przy zajęciach plastycznych.
Potem próbowaliśmy innej metody, czyli położenie wszystkich elementów na kartkę i odejmowanie po jednym z nich.
Obrazki nie wyszły takie jak na pierwowzorze, ale nam się podobają. A Wy co myślicie o takiej technice powstawania jesiennych prac?

Cześć! Miło mi, że zajrzałaś na moją stronę! Jestem Sylwia - mama dwóch fantastycznych chłopców, miłośniczka trendu "Zrób to sam" i wyszukiwania trików ułatwiających życie (albo raczej nicnierobienie). Czytam książki prawie tak szybko, jak biegam za dziećmi, wolne chwile spędzam na spacerach szukając ciekawych kadrów.
Polub moją stronę na Facebooku: https://www.facebook.com/Mamawdomu/Zajrzyj na mój Instagram: https://www.instagram.com/mamawdomu//
Zerknij również do mojego sklepu: http://www.mamawdomu.pl/sklep//
jejku świetny sposób muszę spróbować
My mamy te flamastry i używamy ich często, bo Hania zakochana w nich po uszy. Wasze jesienne prace fantstyczne!
Przepiekne prace!!
tak tak, my tez pisaliśmy o dmuchanych pisakach super są…tylko uwazaj szybko zasychają:( nasze pisza ale nie da sie już w nie dmuchać:(
ojoj szkoda by było 🙁
dziękuję za inspirację
mamy na stanie takowe mazaki 🙂
więc tym bardziej się cieszę ze zrobię z nich użytek 🙂
my robiliśmy odbitki z liści malowanych farbą 🙂 a i pieczątki z ziemniaka 🙂
pokaż Wasze prace!
🙂
ja póki co podczytuję 🙂
a już do tego by sfotografować i wrzucić do kompa to niezorganizowana jestem
chociaż szkoda bo to jakaś forma archiwizacji jest
prace niestety zajmują zbyt dużo miejsca i trzeba się ich pozbywać
Piękny obrazek.U mnie Gabi jeszcze za mała na tę metodę,prędzej by wsysała mazaki niż nimi dmuchała.Przydaje się natomiast stara gąbka,macza ją w farbie i odbija w ten sposób kształty.
Liście póki co wykorzystałyśmy do „zielnika” i do bukietu.
tych mazaków na szczęście nie da się wessać inaczej Damiś pierwszy by na to wpadł 🙂 pomysł z gąbką świetny musimy spróbować 🙂
o ja też z gąbką spróbuję
dziękuję:)
Piękne wyszły te jesienne obrazki! szkoda, że nie mam takich flamastrów…
super!
zapraszamy na rozdanie do nas
Cudne!
Bardzo ładnie wyszły prace
My w taki sposób robiłyśmy pawie 🙂
Cudne! A dodatkowo jakie fajne ćwiczenie logopedyczne:)
2 w 1 😀
Super Wam te kompozycje wyszły. A mam pytanie jak z trwałością Waszych mazaków, bo u nas połowa wypisana a raczej wydmuchana kompletnie, a użyliśmy ich może ze 3 razy 🙂
Agnieszko na razie działają bez problemu zobaczymy jak z czasem