Wczoraj podczas Carnavalu Sztuk-Mistrzów podziwialiśmy sztukę malowania plakatów sprayami. Postanowiliśmy stworzyć własne dzieło w podobny sposób, ale uznałam, że chłopcy są jeszcze za mali, aby malować farbami w aerozolu. Zamiast sprayu użyliśmy spryskiwacza.
Do pustych pojemników po płynach do mycia szyb wlaliśmy ok. 1/4 wody oraz odrobinę farby.
Przygotowaliśmy kilka małych przedmiotów, których cienie chcieliśmy uzyskać podczas malowania.
Układaliśmy je na kartce, a następnie pryskaliśmy farbami.
Z nakrętek i wykałaczek złożyliśmy nawet konika.
Zabawa była świetna, chłopcy polubili takie artystyczne prace, ale postanowiliśmy pójść o krok dalej i spróbować wykonać plakat taki jak wypatrzyliśmy podczas karnawału.
Potrzebna nam była śliska powierzchnia, więc wykorzystaliśmy tylną (tą nie zapisaną) stronę kalendarza ściennego. Pomalowaliśmy ją dwoma kolorami farby.
Na świeżą farbę położyliśmy kawałek wydarty z gazety, aby uzyskać efekt rozmycia.
Po zdjęciu gazety w to samo miejsce położyliśmy mały plastikowy talerzyk i spryskiwaliśmy obraz nie użytym wcześniej kolorem farby.
Podobnie postąpiliśmy z nakrętkami. Stworzyliśmy obrazek przedstawiający 3 planety.
Artysta, którego pracę wczoraj oglądaliśmy packą robił budynki, natomiast Krzyś wpadł na inny pomysł. Przyniósł słomkę do picia i rozdmuchiwał niezaschniętą farbę.
Daleko nam do twórczości jaką wczoraj oglądaliśmy, ale za to bawiliśmy się świetnie, a i z efektu jesteśmy całkiem zadowoleni 🙂

Cześć! Miło mi, że zajrzałaś na moją stronę! Jestem Sylwia - mama dwóch fantastycznych chłopców, miłośniczka trendu "Zrób to sam" i wyszukiwania trików ułatwiających życie (albo raczej nicnierobienie). Czytam książki prawie tak szybko, jak biegam za dziećmi, wolne chwile spędzam na spacerach szukając ciekawych kadrów.
Polub moją stronę na Facebooku: https://www.facebook.com/Mamawdomu/Zajrzyj na mój Instagram: https://www.instagram.com/mamawdomu//
Zerknij również do mojego sklepu: http://www.mamawdomu.pl/sklep//
to dzieło może być warte kila milionów w przyszłości:))
hahaha może faktycznie lepiej zachowywać ich obrazki 🙂
super! super pomysł! my kidyś bibułe ukłądaliśmy i spryskiaczem psikalismy. Ale na to żeby farbą psikać…nie wpadłam! z pewnoscia to „przetestujemy”