Moje książkowe TOP 7

Z racji tego, że nasz aparat poleciał do serwisu, dzisiaj będzie post wyłącznie opisowy i nie dotyczący dzieci. Na blogu recenzujemy książeczki dla dzieci, czytam je smykom i potem opisuję moją i ich reakcję. A dzisiaj odmiana, bo ja wprost pochłaniam książki. Zawsze lubiłam czytać, ale gdy zostałam mamą mój czas na lekturę odrobinę się skurczył. Jednak znalazłam i na to sposób. Poznajcie moje ulubione lektury:

Zawsze czytam chłopcom bajki na dobranoc, najczęściej oni sami wybierają o czym chcą słuchać. A gdy już skończę czytać, sięgam po swoją książkę, bo i tak muszę zostać z nimi w pokoju zanim zasną. Czasami chłopcy śpią już głębokim snem, a ja dalej siedzę i czytam, bo tak mnie pochłania lektura.

Jedną z książek, która tak mnie wciągnęła, że prawie zarwałam dla niej noc były „Igrzyska Śmierci” Suzzane Collins. Pierwszą część sagi kupiłam w sobotę, a w niedzielę już namawiałam męża na wyjazd na zakupy, bo koniecznie musiałam mieć drugą część, żeby wiedzieć co było dalej.

Jeśli widzieliście film o tym samym tytule, koniecznie sięgnijcie po książkę, a jeśli jeszcze nie oglądaliście ekranizacji zacznijcie od książki, bo jest o niebo lepsza.

Często zdarza się tak, że filmy kręcone na podstawie książek nie spełniają moich oczekiwań. Skracają to o czym czytałam, zmieniają niektóre fakty, wręcz rozczarowują mnie. Zazwyczaj najpierw czytam książkę, a dopiero potem oglądam jak została nagrana. Jednak kiedyś obejrzałam film, który tak mnie zachwycił, że dopiero po jego obejrzeniu zaczęłam szukać książki. Chodzi o „P.S. Kocham Cię” Cecelii Ahern. Książka, o tym że miłość nie zna granic, nawet śmierć nic nie zmienia. Główna bohaterka w wieku 30-lat zostaje wdową, jej życie traci sens, załamuje się. Pewnego dnia otrzymuje list, od swojego zmarłego męża, który przygotowując się do odejścia napisał listy, które Holly będzie otrzymywać po jednym w miesiącu przez cały rok. Przy żadnej innej książce tyle nie płakałam.

Ostatnio słynna stała się saga Greya. Różne krążą na jej temat opinie, ja lubię wyrobić sobie swoją własną, dlatego przeczytałam, ale nie zachwyciłam się żadną częścią. Ot taka opowiastka przepełniona erotyzmem. Mogę polecić Wam dużo ciekawszą opowieść pt. „Jeździec Miedziany” Paulliny Simons . Nie ma w niej, aż tylu scen erotycznych, ale kilka znajdziecie, za to historia jest przepiękna. Dwoje młodych ludzi poznaje się i zakochuje w sobie. Mogłaby to być sielanka, gdyby nie to, że właśnie wybuchła wojna, a dodatkowo przystojny żołnierz okazuje się narzeczonym siostry. Szczegółów nie będę wam zdradzać, polecam, bo to piękna wzruszająca lektura, od której naprawdę ciężko się oderwać.

Nie skupiam się na jednym gatunku, zresztą zaraz się o tym przekonacie, sięgam po książki w zależności od humoru. Wciągają mnie kryminały, a odkąd z ciekawości kupiłam w Empiku „Fabrykantkę Aniołków” Camilli Lackberg , która leżała na półce bestsellerów, nie mogę przestać czytać jej opowieści. Cała saga zachwyca, intryguje i zaskakuje. Piękne opisy miasteczka Fjallbacka sprawiają, że mam ochotę znaleźć się w tym miejscu, mimo że nigdy nie ciągnęło mnie na północ. Polecam zacząć od pierwszej części sagi, chociaż jeśli tak jak ja zaczniecie od środka sagi nic to nie zmienia, bo każda historia jest inna, ale wątek głównych bohaterów przewija się w każdej części.

Wchodząc w mroczną część, uwielbiam powieści Stephena Kinga, ale nie będę o nich dzisiaj pisać. Dla tych, którzy lubują się w powieści grozy polecę innego mniej znanego, ale równie dobrego pisarza Jacka Ketchuma. Zaczęłam czytać jego książki od „Dziewczyny z sąsiedztwa”,ale uprzedzam to lektura dla ludzi o mocnych nerwach. Co różni tą książkę od tych pisanych przez Kinga? Tutaj jest mniej fantastyki, wszystko dzieje się obok Was, w najbliższym sąsiedztwie. Po tej lekturze zaczniecie baczniej obserwować swoich sąsiadów. Uprzedzam, że ta książka naprawdę wywołuje dreszcze, jest bardzo brutalna, pełna okrucieństwa, a co najgorsze jest to historia oparta na faktach.

Oczywiście nie ma to jak klasyka. Z pewnością czytaliście, a jeśli nie to na pewno widzieliście filmy na podstawie dwóch książek, do których lubię wracać. Pierwsza z nich to „Stowarzyszenie Umarłych Poetów” Nancy H. Kleinbaum, a kolejna „Zielona Mila” Stephena Kinga. Z obu z nich cytaty wykorzystałam nawet na własnej maturze.

Właśnie poznaliście moje ulubione książki. Jak widzicie nie recenzuję Wam ich dogłębnie, bo wiadomo ile osób tyle opinii, a poza tym jeden post to za mało na opisanie takich dzieł. Szykuję się do zakupu nowych pozycji do czytania, może polecicie mi jakieś ciekawe książki, które wg Was warto przeczytać?

Zastanawiam się jeszcze nad jedną rzeczą, może Wy mi podpowiecie: Pamiętacie jak zbieraliśmy książki dla dzieci w ramach akcji „Dzielę się książkami” trafiły one do świetlic, domów dziecka, szpitali, hospicjum. A gdybyśmy tak zbierali książki, ale takie przeznaczone dla dorosłych to jak myślicie, gdzie moglibyśmy je przekazać? A może znacie jakieś organizacje, które takie książki zbierają? Mam w domu sporo książek i częścią z nich z chęcią podzieliłabym się z kimś kto ich potrzebuje.

Zdjęcie w treści pobrałam z tej strony. 


Cześć! Miło mi, że zajrzałaś na moją stronę! Jestem Sylwia - mama dwóch fantastycznych chłopców, miłośniczka trendu "Zrób to sam" i wyszukiwania trików ułatwiających życie (albo raczej nicnierobienie). Czytam książki prawie tak szybko, jak biegam za dziećmi, wolne chwile spędzam na spacerach szukając ciekawych kadrów.

Polub moją stronę na Facebooku: https://www.facebook.com/Mamawdomu/
Zajrzyj na mój Instagram: https://www.instagram.com/mamawdomu//
Zerknij również do mojego sklepu: http://www.mamawdomu.pl/sklep//


Reklama:
Będzie mi miło, gdy podzielisz się tym wpisem z innymi 🙂
Share on Facebook
Facebook
Share on LinkedIn
Linkedin
Tweet about this on Twitter
Twitter
Email this to someone
email
Share on Google+
Google+
Pin on Pinterest
Pinterest

10 komentarze/y w poście “Moje książkowe TOP 7

  1. Ja też swego czasu dosłownie wchłonęłam całą trylogię Igrzysk śmierci!
    A co do oddawania książek, to wiem, że moja teściowa miała ich trochę za dużo i oddała je do osiedlowej biblioteki. Byli bardzo zadowoleni. Nie wzięli wszytskiego, tylko to, co z doświadczenia wiedzieli, że będzie „śmigało”. Mi do głowy jako pierwsze przyszłyby właśnie biblioteki, np. przyszpitalne, w hospicjach lub na wsi – takie najbardziej potrzebujące.

  2. Z książek które wymieniłaś czytałam tylko „PS.Kocham Cię”. A „Igrzyska śmierci” oglądałam ale siostra ciągle namawia mnie żebym też sobie przeczytała.

  3. też uwielbiam czytać i kiedy już wciągnie mnie jakaś lektura, to dosłownie świat przestaje dla mnie istnieć:) oczywiście teraz z synkiem nie ma już tyle czasu, ale czytanie wieczorem, to dobry pomysł. Tyle, że ja mam takie „fazy na czytanie i nie-czytanie” czyli kiedy mnie natchnie, to pochłaniam książki jedna za drugą, a kiedy to odpuszcza, to potrafię kilka miesięcy nic nie czytać:) myślę tak jak Barakuda, że można by takie książki przekazać do takich „najbardziej potrzebujących bibliotek” napewno się przydadzą:)

  4. Czytałam „PS. Kocham Cię” i bardzo mi się podobała.
    „Jeźdźca Miedzianego” mam na swojej liście do przeczytania:)
    Książki, które już były niepotrzebne w domu moim chłopcom zaniosłam do szkolnej biblioteki i Pani Bibliotekarka była bardzo zadowolona:)

  5. W Lublinie w kawiarni Spółdzielnia na Poewiakow jest Book Swaping.
    Jeźdźca miedzianego uwielbiam!
    Po miesiach zaczytywania sie w poradnikach wszelakich siegnęłam w końcu po coś Ostrzejszego – Podpalaczkę Kinga- czytałaś?
    Ja polecam Ci piękną opowieść Gregory Davisa Shantaram.

  6. Stowarzyszenie umarłych poetów to książka napisana na podstawie filmu – odwrotnie niż normalnie (z tego co wyczytałam) ale też ją uwielbiam :)))) Nawet się zastawiałam, czy nie umieścić jej w swoim zestawieniu 🙂

    A na PS. Kocham Cię wyłam jak bóbr – byłam u psiapsióły – swego czasu urządzałyśmy sobie seanse filmowe – zużyłam jej 2 paczki chusteczek – a jak mój mąż po mnie przyjechał zapytał tylko, co ona mi zrobiła – tak pięknie byłam zapuchnięta 😛

  7. Dla poszukujących szczęścia, odpowiedzi na różnorodne i trapiące pytania oraz lubiących złote myśli polecam serię bestselerów Reginy Breet miedzy innymi „Bóg nigdy nie mruga”…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *