Naładowani pozytywną energią po tygodniowych wakacjach, wracamy do przerwanego projektu Tęcza. Pora na kolor niebieski. Pierwsze nasze skojarzenia to: niebo, woda, ale postanowiliśmy pójść krok naprzód i stworzy coś innego. Tak oto powstał Ciasteczkowy Potwór.
Potrzebowaliśmy dużych oczu. Ruchome oczka jakie kupiliśmy w sklepie były za małe, więc stworzyliśmy je z opakowania po Strepsilsie.
Wycięliśmy dwa wkłady oraz takiej samej wielkości kółka z tektury, w środek włożyliśmy czarne koraliki
i zakleiliśmy.
Oczka gotowe!
Na niebieskiej kartce papieru narysowałam kształt naszego stwora. Z czarnego filcu wycięliśmy buzie, a z brązowego papieru kółko. Flamastrem namalowaliśmy kropki i tak powstało ulubione danie Ciasteczkowego Potwora.
Posmarowaliśmy nasz rysunek klejem i przyklejaliśmy do niego kawałki niebieskiej włóczki.
Dokleiliśmy pozostałe elementy: oczy, buzie i ciastko i gotowa praca może zająć honorowe miejsce na lodówce.
Tym razem artystą pomagającym w tworzeniu stwora był Damianek. Tutaj dumny z siebie pozuje ze swym dziełem, intensywnie nim machając 🙂

Cześć! Miło mi, że zajrzałaś na moją stronę! Jestem Sylwia - mama dwóch fantastycznych chłopców, miłośniczka trendu "Zrób to sam" i wyszukiwania trików ułatwiających życie (albo raczej nicnierobienie). Czytam książki prawie tak szybko, jak biegam za dziećmi, wolne chwile spędzam na spacerach szukając ciekawych kadrów.
Polub moją stronę na Facebooku: https://www.facebook.com/Mamawdomu/Zajrzyj na mój Instagram: https://www.instagram.com/mamawdomu//
Zerknij również do mojego sklepu: http://www.mamawdomu.pl/sklep//
Cudownie Wam owo błękitne dzieło wyszło :). Cudowny jest, a jaki kudłaty… 🙂
Ale świetne 🙂
Rewelacja!
ależ sympatyczny ten ciasteczkowy potwór:)
Świetny. Uwielbiam ciasteczkowego potwora. Głównie ze względu na wspólne zainteresowania 🙂
haha no boskie ;] jak tylko synek podrosnie to zaraze go plastycznym bakcylem ;] przy okazji zapraszam do siebie – dopiero zaczynam – http://sekretnezyciematek.blogspot.com/