Czujecie już wiosnę w powietrzu? My dzisiaj nareszcie poczuliśmy. Jak przyjemnie było spacerować. A dla kontrastu do pięknej słonecznej pogody, popołudniu zabraliśmy chłopców na lodowisko. Obiecywałam im taką wycieczkę już od dawna, ale zawsze coś stało na przeszkodzie. Ale dzisiaj się udało.
Gdy koleżanka jeszcze w grudniu zapytała mnie czy wybieram się z chłopakami na łyżwy, popatrzyłam na nią jak na wariatkę. Na łyżwy? Takie maluchy? Odpowiedziała mi, że jej czteroletni synek uwielbia jazdę po lodowisku. Wypożyczają mu specjalnego pingwina, którego się trzyma. Postanowiłam, że i my spróbujemy.
Bałam się jednak, bo sama nie najlepiej sobie radzę z utrzymaniem równowagi na lodzie, a co mówić takie maluchy. I oczywiście moje dzieci mnie zaskoczyły. Już w szatni trenowali chodzenie na łyżwach. Na tafli też nie było najgorzej. Dobrze, że wypożyczyliśmy pingwiny, bo bez nich byłoby ciężko (a tak i ja miałam podpórkę 🙂 ). Smyki próbowały chodzić za pingwinem, ale jak zobaczyli jak fajnie jest się ślizgać i upadać (co po prostu uwielbiają) to zabawa przerodziła się w jedno wielkie ciągnięcie. Stwierdzam, że jak na ich wiek i na pierwszy raz 30 minut jazdy spokojnie wystarczy.
Chcecie wiedzieć ile się ceni taka przyjemność? Na lubelskim Mosirze na Icemanii wejście „no limit” w godzinach popołudniowych kosztuje 8 zł za osobę. Do tego dochodzi wypożyczenie łyżew 6 zł od osoby. Chociaż najlepiej mieć swoje, bo te udostępniane na miejscu nie są najlepsze. Koszt wypożyczenia pingwnika to 5 zł.
Najbardziej opłaca się bilet rodzinny, dostępny w weekendy od 9:30 do 14, który kosztuje 10 zł za rodzica i dziecko na 60 minut jazdy.
Nie jest to najtańsza rozrywka, ale bardzo wciągająca. Chłopcy wrócili wymęczeni i zachwyceni. Oczywiście pytają kiedy jeszcze pójdziemy.
A Wy byliście już ze swoimi maluchami na lodowisku?

Cześć! Miło mi, że zajrzałaś na moją stronę! Jestem Sylwia - mama dwóch fantastycznych chłopców, miłośniczka trendu "Zrób to sam" i wyszukiwania trików ułatwiających życie (albo raczej nicnierobienie). Czytam książki prawie tak szybko, jak biegam za dziećmi, wolne chwile spędzam na spacerach szukając ciekawych kadrów.
Polub moją stronę na Facebooku: https://www.facebook.com/Mamawdomu/Zajrzyj na mój Instagram: https://www.instagram.com/mamawdomu//
Zerknij również do mojego sklepu: http://www.mamawdomu.pl/sklep//
No właśnie jeszcze nie. Nie miałam pojęcia, że takie cuda jak pingwiny w ogóle istnieją… Muszę się zorientować czy i u nas coś takiego jest, bo nie rzuciło mi się w oczy.
U nas mamy 3 lodowiska, ale nikt nie wpadł na taki świetny pomysł z tymi pingwinkami.
świetne te pingwiny, szkoda ze u nas na lodowisku takich nie ma, moje chłopaki raz byli, bardzo im się podobało, ale tak jak piszesz cięzko się zmobilizować aby się ponownie wybrać….
Takie pingwiny to super sprawa! U nas lodowisko dla dzieci jest bezpłatne, dla dorosłych 5 zł za godzinę. Wypożyczenie łyżew też 5 zł.
Adaś tylko chodził po lodzie. i tez dopytywał kiedy na łyżwach bedzie jezdził, a moje gdzies sie zapodziały :/