Próbowaliście już zrobić z dziećmi bałwana z ziemniaczanych pieczątek? Pamiętajcie, żeby nie wyrzucać jeszcze użytych do niego ziemniaków. Przydadzą Wam się przy tworzeniu pingwinów. Jesteście ciekawi jak je zrobić?
Potrzebne:
– 2 ziemniaki (mały i duży) – my użyliśmy tych pozostałych po tworzeniu bałwana.
– biała i czarna farba
– pędzelek
– czerwony papier
– nożyczki
– biała kartka
Większego ziemniaka malujemy czarną farbą i odbijamy na kartce.
Mniejszego malujemy białą farbą i odbijamy w dolnej części czarnej odbitki. Najlepiej poczekać, aż czarna farba wyschnie, efekt byłby ładniejszy. Jednak my z natury jesteśmy bardzo niecierpliwi i dlatego nasze pingwinki mają szare a nie białe brzuszki.
Czarną farbą malujemy skrzydełka pingwinom – czyli krótkie kreski z lewej i prawej strony. Białą farbą dorysowujemy oczy.
Z czerwonego papieru wycinamy małe trójkąty, a następnie naklejamy je jako dzioby.
A co u nas? Niestety w dalszym ciągu chorujemy, gorączkujemy i marudzimy. Krzyś na szczęście ma się dzisiaj lepiej, ale Damianek cały dzień płaczliwy. Mam nadzieję, że szybko wrócimy do zdrowia, bo Krzyś bardzo chciałby wystąpić w przedstawieniu z okazji Dnia Babci i Dziadka. Trzymajcie kciuki, żeby się udało.
Jutro planujemy tworzyć laurki dla babć i dziadków, oczywiście zamieścimy fotorelację na blogu.

Cześć! Miło mi, że zajrzałaś na moją stronę! Jestem Sylwia - mama dwóch fantastycznych chłopców, miłośniczka trendu "Zrób to sam" i wyszukiwania trików ułatwiających życie (albo raczej nicnierobienie). Czytam książki prawie tak szybko, jak biegam za dziećmi, wolne chwile spędzam na spacerach szukając ciekawych kadrów.
Polub moją stronę na Facebooku: https://www.facebook.com/Mamawdomu/Zajrzyj na mój Instagram: https://www.instagram.com/mamawdomu//
Zerknij również do mojego sklepu: http://www.mamawdomu.pl/sklep//
Świetne pingwiny!!!
Dużo zdrówka życzę:)
cudne~!
Dużo zdrowia. Podziwiam, że przy chorobie chce Wam się rozkładać z farbami.
Aniu, bo moi chłopcy, mimo że chorzy mają niesamowite pokłady energii, więc z chęcią wyciągam farby, bo wtedy jest szansa, że chociaż przez chwilę nie będę musiała za nimi biegać 🙂