Nigdy wcześniej nie piekłam pierniczków. Mieliśmy w planach ciasteczka, ale takie kruche. Jednak, gdy przeczytałam przepis zamieszczony u Karlitki, stwierdziłam, że to nie jest wcale trudne, jak mi się zawsze wydawało.
I zrobiliśmy. Może nie są tak ciemne jak powinny, ale to moje niedopatrzenie i brak ciemnego kakao (w domu mieliśmy tylko takie dla dzieci „Puchatek”). Ale za to ile zabawy było przy zdobieniu.
Wykonanie pierniczków zajęło nam dwa dni. Wczoraj piekliśmy, a dzisiaj zdobiliśmy. Niestety nie mam zdjęć z pieczenia, ale chłopcy naprawdę się postarali. Razem ze mną dodawali składniki, potem wałkowali ciasto (były nawet specjalne kolejki do tej czynności) i wycinali kształty foremkami.
Dzisiaj zabraliśmy się za zdobienie. Część pierniczków polaliśmy lukrem i chłopcy obsypywali je czekoladową posypką.
A resztę ozdobiliśmy przy pomocy lukrowych pisaków.
Przyznaję, że i ja się przy tym świetnie bawiłam. A oto nasze pierniczki:
Trzeba je jeszcze nawlec na nitki i kolejne ozdoby choinkowe gotowe – o ile dotrwają do choinki, bo chłopcy już część podjedli.

Cześć! Miło mi, że zajrzałaś na moją stronę! Jestem Sylwia - mama dwóch fantastycznych chłopców, miłośniczka trendu "Zrób to sam" i wyszukiwania trików ułatwiających życie (albo raczej nicnierobienie). Czytam książki prawie tak szybko, jak biegam za dziećmi, wolne chwile spędzam na spacerach szukając ciekawych kadrów.
Polub moją stronę na Facebooku: https://www.facebook.com/Mamawdomu/Zajrzyj na mój Instagram: https://www.instagram.com/mamawdomu//
Zerknij również do mojego sklepu: http://www.mamawdomu.pl/sklep//
pysznie wyglądają!
zgadzam się! apetyczne!