Jak zrobić miękką ciastolinę?

Czy Wasze dzieci lubią zabawy ciastoliną? Moi chłopcy wprost uwielbiają. Jest tylko jeden problem – masa szybko twardnieje, a zestaw kilku kubeczków nie należy do najtańszych. Ale i na to znalazł się sposób. Przed Wami przepis na ciastolinę, którą łatwo (i tanio!) możecie zrobić we własnej kuchni. A więc rodzice – do roboty!

Przeszukajcie kuchenne szafki i przygotujcie:

  • 2 szklanki mąki
  • 1 szklankę soli
  • 2 szklanki wody
  • 2 łyżki oleju
  • 1 łyżeczka soku z cytryny

UWAGA zmiana składników: Jedna z mam przygotowujących ciastolinę wg przepisu poradziła zmianę soku na kwasek cytrynowy, wtedy masa tak szybko się nie psuje (Kasiu dziękuję za radę!)

Jak widzicie składniki są łatwo dostępne, a ich łączny koszt wyniesie mniej niż 5 zł!

Podane składniki mieszamy. Powinniście otrzymać ciasto podobne do naleśnikowego. Umieśćcie je w garnuszku i podgrzewajcie na małym ogniu, cały czas mieszając, aby nie przywarło do dna. Gdy masa zacznie odchodzić od ścian garnka i formować się w zbitą kulę to znak, że ciastolina gotowa. Dajcie jej chwilę ostygnąć.

Instrukcja łatwa prawda? Też mi się tak wydawało, więc za pierwszym razem byle jak odmierzyłam składniki, dodałam za dużo wody, niedokładnie rozmieszałam i … nic z tego nie wyszło. Cała mieszanka trafiła do śmietnika.

Miałam już zrezygnować, napisać na kilku blogach w komentarzach, że to wcale nie takie proste, ale dałam ciastolinie kolejną szansę. Tym razem dokładnie pilnowałam ilości poszczególnych składników, idealnie zmieszałam, aby nie było grudek, wręczyłam garnek tacie, aby silny chłop porządnie mieszał masę. I udało się! Niecałe 5 minut i masa gotowa!

Gdy ciastolina wystygła (dużo czasu nie potrzebowała – ok. 20 minut), podzieliłam ją na kilka części i do każdej dodałam barwnik w proszku.

Chłopcy byli zachwyceni! Wyjęliśmy wszystkie zestawy z Play-doh jakie mamy i lepiliśmy różne cuda.

Taka domowa ciastolina jest naprawdę fantastyczna. Nie dość, że nie odbiega od oryginału, to z podanych składników wychodzi jej naprawdę dużo. I nie wysycha tak szybko jak ta oryginalna. Po skończonej zabawie pochowaliśmy ciastolinę do szczelnie zamykanych pojemniczków. Mam nadzieję, że posłuży nam jeszcze długo.

Drogie mamy maluszków! Nic się nie stanie jeśli młody człowiek skosztuje takiej plastelinki, także bez obaw możecie mieszać ciasto 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *